Legia zdecydowała ws. przyszłości Goncalo Feio

4 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Dla Legii Warszawa będzie to najprawdopodobniej kolejny sezon zakończony brakiem mistrzostwa kraju. Stołeczny klub traci już 12 punktów do liderującego Rakowa Częstochowa i biorąc pod uwagę formę wszystkich o tytuł walczących, szanse na odrobienie tego są iluzoryczne. Z drugiej strony Legia przez cały czas walczy o Puchar Polski i zagra w ćwierćfinale Ligi Konferencji przeciwko Chelsea. Jak połączenie tego wszystkiego rzutuje na bezpieczeństwo posady Goncalo Feio? Wedle doniesień portalu Legia.Net, klub podjął pierwszą decyzję.
Piąte miejsce w tabeli, dwanaście punktów straty do lidera, dziesięć do podium i trzy do czwartej Pogoni Szczecin, która kilka dni temu prawie upadła oraz ma najwęższą kadrę w czołówce. To nie tak miało wyglądać w przypadku Legii Warszawa w tym sezonie Ekstraklasy. Fakty są jednak brutalne. Porażka 2:3 z Rakowem Częstochowa jasno dała do zrozumienia, iż warszawianie plany mistrzowskie na 99 proc. muszą odłożyć o kolejny rok.


REKLAMA


Zobacz wideo Probierz dostał pytanie o Casha i od razu wypalił. "Żeby sprawa była jasna"


Legia może uratować się Pucharem Polski. Ligą Konferencji niby też, ale ta Chelsea...
Zresztą w 2025 roku w lidze Legia potrafiła wygrać jedynie z walczącymi o utrzymanie Puszczą Niepołomice (2:0) i Śląskiem Wrocław (3:1). Plusem niewątpliwie jest awans do ćwierćfinału Ligi Konferencji po wygranym dwumeczu z Molde (2:3, 2:0), przy czym teraz na Legię czeka londyńska Chelsea i nie ma się choćby co oszukiwać, szanse na awans do półfinału są bardzo mizerne (choć oczywiście nie zerowe).


Wygląda więc na to, iż jedynym ratunkiem może być Puchar Polski, gdzie Legia jest już w półfinale i zagra z pierwszoligowym Ruchem Chorzów. Zresztą możliwe, iż dla warszawian będzie to jedyna droga do europejskich pucharów, jako iż przepustki najpewniej nie da czwarte miejsce. W półfinale Pucharu Polski jest co prawda też wspomniana Pogoń Szczecin, ale choćby przy ich zwycięstwie w rozgrywkach, i "Portowcy", i Legia musieliby w lidze wyprzedzić kogoś z trójki Lech - Raków - Jagiellonia. A to jest mało prawdopodobne.


Feio bezpieczny? Póki co, owszem. Choć nie powiedziane, iż to się nie zmieni
Czy w obliczu tego wszystkiego zagrożona jest pozycja Goncalo Feio? Otóż niekoniecznie. Jak informuje portal Legia.Net, portugalski trener może na ten moment spać spokojnie. - Do końca sezonu nie powinno dojść do zmiany na stanowisku trenera. Do ewentualnej zmiany może dojść po sezonie. A jeżeli tak by miało być, to nowego trenera miałby wybrać nowy dyrektor sportowy, którego nazwisko dziś nie jest nikomu znane - czytamy.
Po przerwie reprezentacyjnej Legię czeka prawdziwy maraton, bo warszawianie rozegrają sześć spotkań w trzy tygodnie we wszystkich rozgrywkach (3x Ekstraklasa, 1x Puchar Polski, 2x Liga Konferencji). Rozpocznie go ligowe starcie domowe z Pogonią Szczecin w piątek 28 marca o 20:30.
Idź do oryginalnego materiału