
Koroniarze przystąpią do pierwszej domowej potyczki w nowym sezonie po falstarcie w Płocku, gdzie przegrali 0:2. Okoliczności tej porażki były jednak wyjątkowe – Koroniarze kończyli spotkanie w dziewiątkę po dwóch czerwonych kartkach dla Nono (6. minuta) i Jakuba Budnickiego (51. minuta).
Pół żartem, pół serio – jeżeli Korona uniknie podobnych wydarzeń, spotkanie z Legią może okazać się nieco łatwiejsze do zapunktowania. jeżeli zespół 63-latka zachowa nerwy na wodzy, będzie mógł liczyć na niepisaną przewagę – wsparcie kompletu publiczności. – Jest w nas podwójna motywacja, żeby ten falstart z Płocka zamazać. (…) Dużym atutem jest nasze boisko, komplet na trybunach. Jestem dobrej myśli – przyznał Marcel Pięczek, obrońca Korony.
W ostatnich latach warszawiacy zawsze doświadczają przy Ściegiennego 8 trudnych przepraw. I choć od 2016 roku nie potrafią wygrać w Kielcach różnicą większą niż jeden gol, to mimo wszystko w ostatnich ośmiu latach notowali tu pokaźną serię ligowych meczów bez porażki – trzy zwycięstwa i dwa remisy.
Przed pierwszym gwizdkiem niedzielnego meczu pojawiają się głosy, iż Korona może mieć pewną przewagę wynikającą z większej eksploatacji zawodników Legii – ci w czwartek rozegrali zacięty mecz z Banikiem Ostrawa w eliminacjach Ligi Europy (2:2).
– Nie przesadzajmy z tym handicapem. W Europie gra się co trzy dni. Ja bym spojrzał na to tak, iż oni zagrali już czwarty mecz o stawkę. To dla nich plus – stwierdził Jacek Zieliński.
Początek niedzielnego starcia o godz. 20:15. Przypominamy o naszej transmisji z tego spotkania, którą poprowadzą Mateusz Żelazny i Michał Gajos.
- Korona Kielce
- Legia Warszawa
- pko bp ekstraklasa
- JACEK ZIELINSKI