Legia Warszawa przegrała 1:2 z Austrią Wiedeń w pierwszym meczu III rundy el. Ligi Konferencji Europy UEFA. Gola dla Wojskowych strzelił w końcówce Ernest Muci.

1 rok temu

Konferencja prasowa trenera Kosty Runjaicia: TUTAJ [VIDEO]

Trener Kosta Runjaić:

– Jesteśmy rozczarowani wynikiem końcowym. Nie graliśmy tak, jak sobie zakładaliśmy. Głupimi błędami oddaliśmy to zwycięstwo. Nic nie ułożyło się tak, jak zakładaliśmy przed meczem. Utrata bramki skomplikowała naszą sytuację. Wiedzieliśmy, iż siłą Austrii jest dobra gra w obronie i wyprowadzanie szybkich kontr. Drużyna się otworzyła, rzuciła wszystko na jedną szalę. To naturalne, iż w takim momencie przeciwnik będzie dochodził do większej liczby okazji. Co można zarzucić drużynie, która miała 70% posiadania piłki i oddała 20 strzałów? Popełnialiśmy zbyt proste błędy, a swoje sytuacje marnowaliśmy.


Bywają takie wieczory, iż po prostu nie idzie. Trzeba przyjąć to do wiadomości. Wiele przeciwności było przeciwko nam, chociażby kontuzja Radovana Pankova. W rewanżu sytuacja nie będzie komfortowa. Awans będziemy musieli sobie wyszarpać. Jesteśmy tego świadomi. Drużyna szarpała, dawała z siebie wszystko. Daliśmy tak dużo, ale nie wygraliśmy. Raz jeszcze podziękowania kieruję do kibiców, którzy stworzyli niesamowitą atmosferę. Mam nadzieję, iż dzięki wsparciu w Austrii przechylimy szalę na swoją korzyść.

– Zawsze ciężko stwierdzić p oprzegranym meczu, iż było się drużyną lepszą. Austria Wiedeń miała podobną przewagę w liczbach z poprzednim przeciwnikiem w eliminacjach. W całym dwumeczu nasi rywale mocno się męczyli. Ich awans też był zasługą szczęścia. Austria dzisiaj wygrała, bo my nie zagraliśmy na swoim poziomie. Doszły do tego błędy, które zespół z Wiednia wykorzystał. Wiemy, iż taka sytuacja nie może się już powtórzyć. Mamy przed sobą rewanż. Wszyscy wiemy, iż możemy awansować. Austria będzie grała jeszcze bardziej agresywnie, ale szanse nie zostały jesczcze pogrzebane. Teraz jednak skupiamy się na niedzielnej rywalizacji.

– Duet napastników dochodził do sytuacji. Karta na pewno się odwróci. Wiem, iż Tomas Pekhart i Marc Gual w tym sezonie dadzą nam jeszcze wiele radości. Zawsze są rzeczy, które można chwalić, a inne ganić. Skupmy się na faktach. Austria wygrała, bo była drużyną skuteczniejszą. Cały czas jesteśmy w grze.

– W pierwszym meczu w Szymkencie straciliśmy łatwą bramkę. Druga padła po stałym fragmencie gry. W rewanżu również popełnialiśmy błędy, których mogliśmy uniknąć. Nie były to przebyłyski indywidualności przeciwnika, a jedynie nasze pomyłki w defensywie. My za te błędy odpowiadaliśmy, nie była to zasługa przeciwnika.

– Gdyby był VAR, to prawdopodobnie sędzia sprawdziłby tę sytuację i podyktował dla nas jedenastkę. Pamiętajmy jednak, iż w Kazachsatnie też były sytuacje na styku, które mogłyby być podyktowane na naszą niekorzyść. Jestem dużym orędownikiem systemu VAR. o ile jest taka możliwośc, to powinno się z niej korzystać. Ale nie chcę teraz narzekać na pracę sędziego, bo nie jestem od tego.




– Po przerwie zmieniliśmy ustawienie. Makana Baku nie grał na swojej pozycji. Miło było oglądać nowo wprowadzonych piłkarzy, którzy dali dużo powiewu świeżości. Mówiłem o rotacji i zmianach w tym sezonie. Gramy na kilku frontach, więc do mojej dyspozycji musi być cała kadra. W niedzielę także nastąpią pewne zmiany. Mam nadzieję, iż obejdzie się bez kontuzji i na czwartek każdy zawodnik będzie gotowy.

– Radovan Panov poczuł ból w okolicach mięśnia przewodziciela. Czekamy na dokładniejsze pytania.

Josue:

– To zły wynik, ale nikt się nie poddaje. Mamy jeszcze jeden mecz i wiemy, iż możemy awansować. Wykreowaliśmy sobie mnóstwo sytuacji, by zdobyć gole. To najważniejsze, by mieć z czego strzelić. Będziemy walczyć na wyjeździe. W tym klubie zawsze walczy się do końca.

– Nie mam opinii na temat ewentualnych rzutów karnych. Nie ma VARu na tym etapie, VAR mógłby być pomocny, ale nie możemy narzekać. Przegraliśmy 1:2, mamy rewanż, by odwrócić ten wynik. Najważniejsze jest teraz to, by w niedzielę pokazać charakter i wygrać w lidze.

– Mecz w Wiedniu będzie podobny do tego. Będzie zacięty, ale wiemy, iż zmierzamy we właściwym kierunku. Nasz styl gry zaowocuje. Myślę, iż przy nieco większym szczęściu wynik też dziś byłby inny.

– Spodziewaliśmy się, iż Austria Wiedeń to jakościowy zespół. My też mamy jakość. Mogliśmy dziś spokojnie strzelić trzy lub cztery gole, ale to się nie udało. W rewanżu musimy odwrócić losy dwumeczu.

– Błędy się zdarzają. Mi i każdemu innemu zawodnikowi. Jesteśmy drużyną, razem wygrywamy i razem przegrywamy. Gramy na dużym ryzyku, ale obraliśmy taki ofensywny kierunek. Jesteśmy na dobrej drodze, chcemy kontynuować ofensywny styl gry. Wierzę w ten sposób gry i wierzę w naszych zawodników.

Legia Warszawa – Austria Wiedeń 1:2 (0:1)

Gole: Muci (87’) – Husković (11’, 56’)

Żółte kartki: Pekhart (90’ +4’) – Potzmann (21’), Ranftl (39’)

Legia Warszawa: Tobiasz – Pankov (Jędrzejczyk 37’), Augustyniak, Ribeiro – Wszołek, Slisz (Rosołek 60’), Elitim (Celhaka 73’), Kun (Baku 73’) – Josue, Pekhart, Gual (Muci 60’)

Rezerwowi: Hładun, Pich, Kharatin, Sokołowski, Muci, Celhaka, Baku, Rosołek, Jędrzejczyk, Kapustka, Strzałek, Rose

Austria Wiedeń: Fruchtl – Ranftl, Plavotić (Handl 6’), Galvao, Martins – Braunoder, Holland, Potzmann – Gruber (Fischer 67’), Husković (Kani 67’), Fitz (Guenouche 88′)

Rezerwowi: Wedl, Kos, Polster, Guenouche, Vucić, Fischer, Schmidt, Meisl, Handl, Kani




Idź do oryginalnego materiału