W czwartek gruchnęły wieści na temat hitowego transferu Legii Warszawa. Zdaniem duńskich mediów stołeczny klub ma ściągnąć Miletę Rajovicia z Watfordu. Dziennikarze dodali, iż działacze pobiją rekord transferowy ekstraklasy, ponieważ mają zapłacić za niego aż trzy miliony euro. "Nie ma wątpliwości, iż Mileta Rajovic zostanie największą gwiazdą wielkiego klubu i ligi" - podsumowano.
REKLAMA
Zobacz wideo Na co stać reprezentację Polski kobiet na Euro? Możejko: Sukcesem będzie zbudowanie fundamentu na przyszłość
Dziennikarze nie dowierzają w transfer Legii
Doniesienia te wywołały niemałe poruszenie w naszym kraju. Dziennikarze i eksperci byli zdziwieni, iż Legia jest w stanie przeprowadzić taki transfer, biorąc pod uwagę informacje o jej problemach finansowych. "Czyli Legia wyda w rok około 5,5 mln euro (+ spory kontakt Nsame) na napastników, a klasowej dziesiątki wciąż brak. W dodatku na skrzydle biega Chodyna. Rozumiem, iż już nie chcą bawić się w półśrodki, ale pytanie, czy budżet się nie ugnie, gdy powinie się noga." - napisał Filip Modrzejewski ze Sport.pl.
"Kuśtykająca finansowo Legia z nadbagażem napastników... bije rekord transferowy sprowadzając napastnika. Czy dziwi? Może tylko trochę. Człowiek się przyzwyczaja" - dodał Damian Smyk.
"Niby gdzieś krążyło od kilku dni, ale nie dowierzałem, iż w tej sytuacji do tego dojdzie. Grubo albo wcale - no to grubo. Tak samo będzie z rezultatem - hit albo problem, nic pomiędzy" - ocenił Mateusz Rokuszewski.
"3 mln to połowa klubów la liga nie płaci za transfery…." - stwierdził Daniel Sobis.
"Pamiętajcie: w Legii nigdy nie ani tak dobrze, jak się pisze, ani tak źle, jak się pisze. Na każdej płaszczyźnie jak widać. Wzięło z zaskoczenia, nie powiem" - dodał Przemysław Langier.
"Pięknie Legia wzięła z zaskoczenia. I taki ruch właśnie kojarzy mi się z Legią. Inni idą grubo? To my idziemy najgrubiej. Ale jak to nie wypali" - napisał Dawid Dobrasz.
"Michał Żewłakow zawsze mówił, iż czasem jako dyrektor trzeba zaryzykować. Sportowo transfer w pełni sensowny, ale biorąc pod uwagę kwotę i aktualne problemy Legii na pewno ryzyko jest. Oby się spłacił na boisku. Plus też taki, iż wygląda na to, iż rzeczywiście nie będzie wśród transferów w tym okienku uzupełnień, a solidne wzmocnienia" - dodał Adam Sławiński.