- Najpierw odsunięto mnie od zespołu, a pierwszy trener, pan Runjaić, nie podawał mi ręki i zabronił wchodzić do szatni. Był bramkarz i nie ma bramkarza. Przyznaję, iż oczekiwałem reakcji ze strony różnych osób w klubie, członków sztabu. (...) Nikt nigdy nie poświęcił mi chociaż pół minuty, by powiedzieć, dlaczego zostałem tak zdegradowany i tak traktował mnie trener. Zastanawiałem się, co ja temu człowiekowi zrobiłem? - żalił się Cezary Miszta w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet". Tak wspominał końcową fazę przygody z Legią Warszawa. W styczniu 2024 został z niej wypożyczony do Rio Ave, a po pół roku Portugalczycy wykupili go za milion euro. Jak się okazuje, jego wartość wzrosła aż 10-krotnie! Przynajmniej zdaniem obecnego pracodawcy.
REKLAMA
Zobacz wideo "Dostaję po plecach, bo ludzie wiedzą, jak mam na nazwisko"
Media: Cezary Miszta z szansami na transfer do Turcji. Rio Ave staje na drodze
Miszta gwałtownie zyskał zaufanie trenera Rio Ave i regularnie pojawiał się na murawie. Choć jego drużyna zajęła dopiero 11. miejsce w lidze, to on uznawany był za jednego z najlepszych bramkarzy ligi. Ba, rzekomo zainteresował się nim Sporting. Teraz kolejne kluby wyraziły chęć zakontraktowania. Jak informuje "O Jogo", Polak znalazł się na radarze dwóch tureckich potęg. Pierwszy z zespołów to mistrz Turcji, czyli Galatasaray Stambuł. Z kolei drugim jest 7. drużyna minionego sezonu, Trabzonspor.
Czy Miszta wyjedzie z Portugalii? Jak na razie wydaje się to wątpliwie. Dlaczego? Rio Ave żąda za niego gigantycznej kwoty. Kluby z Turcji wysłały zapytanie o cenę za bramkarza, ale kwota rzucona przez Portugalczyków jest ponad możliwości Galatasaray czy Trabzonsporu. Transfermarkt sugeruje, iż golkiper jest wart trzy miliony euro. A ile oczekuje pracodawca? "Oba zespoły są dalekie od chęci zapłacenia 10 milionów euro, których żąda Rio Ave" - czytamy.
Zobacz też: Ujawniają kolejne fakty ws. tragicznego wypadku Joty. Makabra.
Miszta chwalony w Portugalii
Tak więc wydaje się, iż na razie Miszta pozostanie w Portugalii. Tam czuje się bardzo dobrze. Wystąpił już w 32 meczach dla Rio Ave. Wpuścił 50 bramek, a trzy razy zachował czyste konto. Choć nie są to imponujące statystyki, to Polak zanotował kilkanaście dobrych interwencji, ratując zespołowi punkty. Dla porównania, w przeszłości w pierwszej drużynie Legii rozegrał 36 meczów, wpuścił 45 goli, ale aż 15 razy nie dał się pokonać rywalom. Jest ośmiokrotnym reprezentantem Polski do lat 21. Nigdy nie dostąpił zaszczytu debiutu w seniorskiej kadrze.