Ostatnie miesiące w Legii Warszawa nie przyniosły wielu powodów do euforii kibicom, ale sytuacja nieco się poprawiła po dwóch niedawnych komunikatach. Nie, nie chodzi o PR-ową papkę zarządu, ale o przedłużenie umów z młodymi piłkarzami.
W tym aspekcie nad Legią Warszawa też zbierały się czarne chmury. Gdy włoskie media informowały, iż Fiorentina ściągnie Pascala Mozie z akademii stołecznego klubu, kibice byli źli, iż Legia wypuszcza z rąk kolejny talent. Ich nastroje poprawiło jednak ogłoszenie, iż przedłużono kontrakty dwóch perełek:
- Samuela Kovacika,
- Jana Leszczyńskiego.
Dlaczego udało się zatrzymać ich, ale nie Pascala Mozie?
Transfery. Legia Warszawa traci Pascala Mozie. Piłkarz chciał wyjechać z Polski
Odejście Pascala Mozie zapowiadali nie tylko Włosi, ale i Paweł Gołaszewski z „Piłki Nożnej”, więc sprawa wisiała w powietrzu od dawna. Nie tylko w mediach. Z informacji Weszło wynika, iż Legia była w zasadzie pogodzona z odejściem środkowego pomocnika, bo on sam od dawna nastawiał się na wyjazd z Polski. W Warszawie próbowali go zatrzymać, ale zderzyli się ze ścianą i niechęcią, bo sam zainteresowany liczył na karierę zagraniczną.
W środowisku wokół klubu słyszymy jednak, że… to nie taka duża strata, jak mogłoby się wydawać. Legia może powalczyłaby o siedemnastolatka mocniej, ale młodzieżowy reprezentant Polski ma zdiagnozowane przez odpowiedzialnych za szkolenie w klubie braki, które ich zdaniem – mogą mu mocno przeszkodzić w karierze i zniwelować atuty. Chodzi o tematy czysto piłkarskie, związane z motoryką, potencjałem, predyspozycjami.
Mozie to oczywiście utalentowany chłopak, bo gdyby nim nie był, nie zainteresowałby Fiorentiny i nikogo innego. Niemniej perspektywy, jakie się przed nim rysują, nie są tak obiecujące jak w przypadku dwójki, którą zatrzymano w klubie. Druga rzecz to fakt, iż we Włoszech chętnie sięgają po młodych piłkarzy z całego świata, którzy bardzo rzadko przebijają się do seniorskiego futbolu. Dlatego sam transfer do akademii klubu w Italii ciężko brać za wyznacznik tego, kto podjął lepszą decyzję.
Samuel Kovacik i Jan Leszczyński zostają w Legii Warszawa. Co ich tu czeka?
Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja Samuela Kovacika oraz Jana Leszczyńskiego. Obaj chcieli kontynuować karierę w Legii, na co mocno nastawiony był szczególnie Kovacik. Traf chciał, iż tuż przed ogłoszeniem prolongowania jego kontraktu w mediach społecznościowych pojawiły się nieprawdziwe plotki o tym, iż za moment i on zostanie sprzątnięty klubowi z Warszawy sprzed nosa. Słyszymy jednak, iż za kulisami wątpliwości w sprawie dalszej współpracy nie było.
Kovacik, który błysnął w UEFA Youth League, gdzie zdobył sześć goli w czterech meczach, jest związany z klubem, który wyciągnął go ze Słowacji. To zasługa Piotra Zasady, wówczas zajmującego się skautingiem młodzieżowym, w tej chwili szefa skautów całej Legii. Skautowi młody piłkarz tak się spodobał, iż bardzo starał się o jego transfer i w końcu do niego doprowadził, powodując dużą złość i zawód MSK Żyliny, byłego klubu Samuela.
Zarówno młody zawodnik, jak i jego agenci, są zadowoleni z sytuacji w Legii. Samuel Kovacik póki co rzadko gra w drugim zespole, ale liczba minut z czasem będzie się zwiększać. Nie ma mowy o tym, żeby Słowak trafił do pierwszego zespołu – niektórzy widzieli go w miejsce Milety Rajovicia, ale to choćby nie jest napastnik – bo to jeszcze nie ten moment. Ciężko też wyobrazić go sobie na wypożyczeniu w Pogoni Grodzisk Mazowiecki, bo mógłby mieć problemy z regularną grą na tym poziomie.
Z biegiem czasu takie szanse się jednak otworzą i Kovacik postanowił zaufać w ścieżkę, którą przed nim rozrysowano. Tak samo zresztą jak Jan Leszczyński, który akurat do Grodziska Mazowieckiego może trafić – wszystko zależy od tego, jak oceni go nowy trener Marek Papszun. jeżeli uzna on, iż lepiej dać stoperowi minuty w pierwszoligowym zespole, wypożyczenie może zostać sfinalizowane po powrocie Legii Warszawa z obozu treningowego.
Klub ze stolicy chciał zatrzymać piłkarzy na dłużej, żeby wysłać sygnał, iż planuje kariery młodych zawodników lepiej niż przed laty. Bo to z tego powodu kilku utalentowanych chłopców decydowało się na kontynuowanie przygody z piłką gdzie indziej, często odnosząc przy tym sukcesy — jak Kacper Potulski czy Łukasz Łakomy.
WIĘCEJ O TRANSFERACH W EKSTRAKLASIE:
- Pierwszoligowiec szuka wzmocnień. Na celowniku piłkarz z Ekstraklasy
- Radomiak zapowiada zimę. „Miliony na transfery? Muszę spytać żony”
- Pietuszewski blisko transferu! „Pomogą” polscy piłkarze? [NEWS]
SZYMON JANCZYK
fot. FotoPyK

3 godzin temu













