Legendarny producent powraca. Nowy samochód porusza wyobraźnię – to piękne, sportowe cudo

5 godzin temu

Czy ten samochód będzie przełomem? Lancia to jeden z najbardziej legendarnych producentów w historii. Szczególnie dla tych, którzy interesują się rajdami samochodowymi i autami o wyraźnym sportowym charakterze. Ostatnie lata przyniosły dosyć poważne zmiany w kontekście włoskiej marki. Wszystko wskazuje na to, iż Lancia chce wrócić do rywalizacji z przytupem. Choć jeszcze nie na najwyższym poziomie, furtka wydaje się otwarta.

Ten samochód zmieni układ sił?

Lancia w latach 1974-1992 wygrała 73 rajdy zaliczane do cyklu Rajdowych Mistrzostw Świata. Zajmuje pod tym względem czwarte miejsce w tabeli wszech czasów, za Citroenem, Toyotą i Fordem. Ta statystyka być może nie budzi aż takiego wrażenia, jak wyniki samej Lancii Delty. Ten konkretny model – oczywiście w wydaniu rajdowym – to rekordzista WRC. Delta zapisała na swoje konto 46 zwycięstw, co daje jej w historii ex-aequo pierwsze miejsce razem z Subaru Imprezą. Po tytuły za kierownicą Lancii sięgali przede wszystkim Juha Kankkunen oraz Miki Biasion. Sam zespół Dacii dziesięciokrotnie sięgał po mistrzostwo świata producentów, co jest rekordem wszech czasów.

fot. Lancia / Stellantis

Tych kilka statystyk i ciekawostek wyraźnie sugeruje nam, iż mamy tutaj do czynienia z absolutną legendą. Każdy kolejny samochód rajdowy włoskiego producenta sprawiał wrażenie lepszego. Miało to przełożenie również na świat aut cywilnych. Sportowa Delta, szczególnie w odmianie Integrale, stała się absolutnym klasykiem. Dziś kupno takiego auta dla wielu pozostaje w sferze marzeń. To wręcz zabytek a jego zadbane wersje osiągają dziś astronomiczne kwoty. Czy jednak historia Lancii w rajdach definitywnie dobiegła końca?

Wielki powrót

Początki Lancii w sportach motorowych to lata 50. Złota era przypadła na okres od 1974 do 1992 roku. Później włoski producent na dobrą sprawę zniknął – zarówno w kontekście rajdów samochodowych, jak i aut cywilnych, które były produkowane już według zupełnie innej wizji. Dziś natomiast sytuacja wygląda już nieco inaczej. Lancia oficjalnie wróciła do rajdów samochodowych dzięki modelowi Ypsilon Rally4 HF. Samochód stawał już w tym sezonie na podium Rajdowych Mistrzostw Europy w klasie ERC4. Miało to miejsce w Polsce, we Włoszech… a w Czechach podczas Rajdu Barum rajdowy Ypsilon okazał się wręcz konstrukcją zwycięską za sprawą załogi Craig Rahill / Conor Smith.

fot. Lancia / Stellantis

Ypsilon Rally4 wciąż jest w fazie rozwoju. Widujemy go przede wszystkim w mistrzostwach Europy oraz cyklach lokalnych, przede wszystkim we Włoszech i Francji. Kierowcy zgodnie twierdzą, iż samochód ma ogromny potencjał i może okazać się najszybszą konstrukcją w swojej klasie. To jednak nie wszystko. Niedawno pojawiły się nagrania z testów kolejnej rajdówki przygotowywanej przez Lancię. Tym razem to samochód kategorii Rally2, a to już spora różnica. Prezentuje się zupełnie inaczej niż auto Rally4, jest o wiele mocniejszy, ma napęd na cztery koła i zupełnie inną aerodynamikę. Kategoria Rally2 jest najwyższą dopuszczoną do mistrzostw krajowych oraz kontynentalnych, takich jak np. mistrzostwa Europy. W mistrzostwach świata startujące takimi autami załogi zaliczane są do klasy WRC2 – często uznawanej za bardziej konkurencyjną i bardziej atrakcyjną, niż samo główne WRC z autami Rally1.

Lancia wraca do korzeni?

Powrót Lancii do rajdów to fantastyczna wiadomość dla kibiców. To przede wszystkim powiew świeżości, którego w rajdach nie było od dawna. Ypsilon Rally4 HF już teraz robi duże wrażenie i okazuje się piekielnie szybką konstrukcją. Jak będzie z autem klasy Rally2? Tego na ten moment nie wiemy, choć chyba wszyscy mają nadzieję na to, iż Lancia wróci na należyte jej miejsce. Ba – być może niedługo ten program zostanie choćby rozszerzony. Wiemy o tym, iż regulamin w WRC się zmieni i iż produkcja aut kategorii Rally1 ma być prostsza i tańsza. Kto wie, czy niedługo włoski producent nie powróci do rajdów na pełny etat. Z samochodami trzech najważniejszych kategorii. Chyba wszyscy kibice trzymają dziś za to kciuki.

Zdjęcia: Lancia / Stellantis

Idź do oryginalnego materiału