Już od niespełna roku Aryna Sabalenka widnieje na czele rankingu WTA i to mimo iż w tym sezonie turnieju wielkoszlemowego wygrać jej się jeszcze nie udało. Najbliżej była w Australian Open i w Roland Garros, bo dotarła aż do finału. Na Wimbledonie odpadła w półfinale, a wyeliminowała ją Amanda Anisimova. Teraz panie znów staną po przeciwnej stronie siatki, ale w finale US Open. Białorusinka awansowała do niego po pełnym zwrotów akcji spotkaniu z Jessiką Pegulą. Przegrała pierwszego seta 4:6, ale w kolejnych dwóch się odrodziła. W trzecim miała spore kłopoty z utrzymaniem serwisu, ale ostatecznie ani razu przełamać się nie dała. Wygrała 4:6, 6:3, 6:4, wykazując się niezwykłą walecznością i nieustępliwością.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek? "Trudny temat". Karol Strasburger z ważnym przesłaniem
Chris Evert doceniła postawę Sabalenki. To ten element decyduje o jej sukcesie
Tuż po meczu głos w sprawie starcia Sabalenki z Pegulą zabrała Chris Evert. Legenda tenisa wprost stwierdziła, dlaczego Białorusinka jest liderką rankingu WTA. Jej zdaniem pokazała to w trakcie półfinałowej rywalizacji z Amerykanką. - Ich mecze są zawsze emocjonujące, a Aryna, wiecie, właśnie dlatego jest numerem jeden. Wychodzi z tych trudnych, naprawdę trudnych pojedynków i znajduje sposób na zwycięstwo. (...) Uważam, iż zaprezentowała światu naprawdę ogromną siłę i moc. Jest cudownym wzorem do naśladowania dla dzieci - mówiła Evert w rozmowie z ESPN, cytowana przez tennishead.net.
A to nie koniec. Jej zdaniem Sabalenka może być niezwykle zdeterminowana, by wygrać US Open. Dlaczego? Bo to jej ostatnia okazja na tytuł wielkoszlemowy w tym sezonie. I może go cenić zdecydowanie bardziej niż te z poprzednich lat. A przypomnijmy ma ich już trzy na koncie - dwa razy Australian Open (2023, 2024) i raz US Open (2024). - Mimo iż nie udało jej się wygrać w tym sezonie turnieju wielkoszlemowego, to jest dla niej bardzo istotne, by triumfować właśnie tutaj, bo to jej jedyna szansa w tym roku. Warto jednak zauważyć, iż i tak była najbardziej konsekwentną tenisistką we wszystkich turniejach wielkoszlemowych w tym sezonie i po prostu jest wspaniałą mistrzynią - dodawała Evert.
Zobacz też: Świątek przegrała najważniejszy mecz. "Osiągnęła dno".
Sabalenka może się bać. Anisimova napsuła jej sporo krwi w przeszłości
Mecz Sabalenki z Anisimovą odbędzie się już w najbliższą sobotę. Będzie to 10 spotkanie pań w historii i raczej murowaną faworytką Białorusinka nie będzie. Choć zajmuje wyższe miejsce w rankingu, to bilans bezpośrednich meczów przemawia za Amerykanką. Wygrała bowiem aż sześć starć, a Sabalenka tylko trzy. Po raz ostatni pierwsza rakieta świata pokonała Anisimovą w czerwcu tego roku przy okazji czwartej rundy Roland Garros. Jednak już miesiąc później rywalka wzięła rewanż podczas Wimbledonu.
Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU