Legenda skoków reaguje na to, co się dzieje w Polsce. Małysza zaboli. "Wstyd"

4 tygodni temu
Zdjęcie: Agencja Gazeta.pl, Screen YouTube Boldi7


"Twoja decyzja jest całkowicie zrozumiała po wszystkim, co się wydarzyło" - m.in. napisał w mediach społecznościowych Alexander Pointner, legendarny austriacki trener po tym, jak Alexander Stoeckl odszedł z Polskiego Związku Narciarskiego.
Alexander Stoeckl w piątek zaskoczył całe środowisko skoków narciarskich, składając rezygnację z roli szefa polskich skoków i kombinacji norweskiej. Austriak rozstał się z Polskim Związkiem Narciarskim w takim sam sposób, w jaki został wcześniej zaatakowany przez prezesa PZN Adama Małysza - przez media.

REKLAMA







Zobacz wideo Fenomenalny Wąsek! Nowy rekord życiowy i najlepszy występ w karierze



Legendarny trener zareagował na rezygnację Stoeckla. Mocne słowa
- Nic nie wskazywało na to, aby nastąpiło takie tąpnięcie - mówi Sport.pl o rezygnacji Alexandra Stoeckla z roli szefa polskich skoków i kombinacji norweskiej sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego Tomasz Grzywacz. Wiemy też, iż Stoeckl pożegnał się z Adamem Małyszem listem, który zaadresował poza nim także do całego zarządu związku - pisali Łukasz Jachimiak i Jakub Balcerski, dziennikarze Sport.pl.


Teraz na rezygnację Stoeckla zareagował również Alexander Pointner, legendarny austriacki trener. Prowadził on reprezentację Austrii w latach 2010-2014 i odniósł mnóstwo sukcesów.
"Tak mi przykro z twojego powodu, jak i całego zespołu, który jest w trakcie procesu zmian pokoleniowych. Twoja decyzja jest całkowicie zrozumiała po wszystkim, co się wydarzyło. I nie jesteś jedyną osobą, która wyciągnęła wnioski wobec związku. To wstyd, iż związek jest krok po kroku prowadzony na skraj upadku! Cierpią na tym sportowcy, trenerzy, polskie narciarstwo oraz wspaniali polscy kibice" - napisał Pointner na Instastories.
Zobacz: To, co stało się w Japonii, nie mieści się w głowie. Nagle kamery wszystko pokazały



W nocy z soboty na niedzielę w drugim konkursie w Sapporo wygrał Ryoyu Kobayashi (132 i 137 metrów - nota 278,4). Japończyk wyprzedził Norwegów: Mariusa Lindvika (136 i 131 - 274,2) i Johanna Andre Forfanga (129 i 136 - 268,7). Najlepszy z Polaków - Kamil Stoch zajął 16. miejsce (126,5 i 122,5 - 236,2).
Idź do oryginalnego materiału