Legenda siatkówki zadziwiona tym, co zrobił Grbić. "Nie chce tego nagłaśniać"

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Zaskoczenie to mało powiedziane w przypadku decyzji Nikoli Grbicia, który zrezygnował w tym sezonie reprezentacyjnym z kilku czołowych zawodników. Część z nich w ostatnich latach stanowiła o sile polskiej kadry. Ireneusz Kłos wprost nazwał wybory polskiego selekcjonera "małą rewolucją". - Jak się obroni wynikami, to wszystko będzie w porządku - oznajmił. Były siatkarz wskazał również, co go najbardziej zaskoczyło.
Wielkimi krokami zbliża się sezon reprezentacyjny siatkarzy. Selekcjoner Nikola Grbić we wtorek 25 marca podał szeroki skład na Ligę Narodów 2025. Rozgrywki rozpoczną się 11 czerwca i potrwają do 3 sierpnia. W tym roku trener zaskoczył, odsuwając od kadry zawodników, którzy w ostatnich latach stanowili o jej sile.


REKLAMA


Zobacz wideo Oto prawda o siatkarskiej reprezentacji Polski w 2024 roku


Nikola Grbić zaskoczył wyborami personalnymi na Ligę Narodów
W tym roku na VNL nie zobaczymy m.in. Marcina Janusza, Grzegorza Łomacza, Mateusza Bieńka, czy też Pawła Zatorskiego. Zabrakło również czołowych zawodników, którzy byli częścią kadry, ale byli postaciami drugoplanowymi - Karol Kłos, Karol Butryn, czy Bartosz Kwolek. Tak prezentuje się szeroka kadra reprezentacji Polski siatkarzy na Ligę Narodów 2025:


Atakujący: Bartłomiej Bołądź, Bartosz Gomułka, Bartosz Kurek, Aleksiej Nasewicz, Kewin Sasak.
Przyjmujący: Bartosz Bednorz, Tomasz Fornal, Michał Gierżot, Wilfredo Leon, Mikołaj Sawicki, Kamil Semeniuk, Artur Szalpuk, Rafał Szymura, Aleksander Śliwka.
Rozgrywający: Jan Firlej, Marcin Komenda, Łukasz Kozub, Kajetan Kubicki.
Środkowi: Sebastian Adamczyk, Norbert Huber, Szymon Jakubiszak, Jakub Kochanowski, Jakub Nowak, Mateusz Nowak, Mateusz Poręba, Jordan Zaleszczyk.
Libero: Mateusz Czunkiewicz, Maksymilian Granieczny, Kuba Hawryluk, Jakub Popiwczak.


Czy siatkarze wrócą na mistrzostwa świata?
W wywiadzie dla TVP Sport selekcjoner wyznał, iż jego pomysłem było danie wolnego zawodnikom, których nie ma na tej liście, więc także nie powinniśmy ich zobaczyć na głównej imprezie - mistrzostwach świata. - Moją ideą jest więc, aby nie sprowadzać ich z powrotem na mistrzostwa świata. jeżeli nie wezmą udziału w VNL, przerwa będzie duża. w tej chwili nie da się zarządzać przygotowaniami w taki sposób, iż ktoś w ogóle nie zagra w Lidze Narodów, a później przyjdzie, aby przygotować się do mistrzostw świata - wyznał.
- To było możliwe, gdy sam jeszcze grałem, ponieważ Liga Światowa była krótsza i było wystarczająco dużo czasu, żebyśmy mieli wakacje, a następnie zaczęli przygotowania od zera. Teraz nie ma takiej opcji. Dlatego właśnie, aby być na światowym czempionacie, musisz być na liście do VNL - dodał.


Jednocześnie Nikola Grbić zostawił uchyloną furtkę i zaznaczył, iż "nie wyklucza ewentualnych zmian" spowodowanych urazami lub "innymi sytuacjami". Na ten temat porozmawialiśmy z Ireneuszem Kłosem - 337-krotnym reprezentantem Polski, trzykrotnym wicemistrzem Europy, uczestnikiem trzech finałów mistrzostw świata.


Ireneusz Kłos komentuje decyzje Nikoli Grbicia: Poligon doświadczalny
Norbert Amlicki, Sport.pl: Co pan pomyślał, jak zobaczył szeroki skład na sezon reprezentacyjny siatkarzy?
Ireneusz Kłos, były reprezentant Polski i trener siatkówki: Przede wszystkim zaskoczył mnie brak dwóch osób z Warty Zawiercie - Bartosza Kwolka i Karola Butryna. To chyba najbardziej. To, iż Nikola Grbić nie powołał chłopaków, którzy wcześniej przysłużyli się reprezentacji - Marcina Janusza, Grzegorza Łomacza, Mateusza Bieńka, Pawła Zatorskiego mnie nie zaskoczyło. Marcin ma problemy z kręgosłupem, ale jest to spowodowane przeciążeniem. Za dużo był eksploatowany, więc uważam, iż to bardzo dobra decyzja Nikoli Grbicia, iż pozwolił odpocząć naszej "jedynce" na rozegraniu, bo po prostu mu się to należy.
Są opinie, iż trenerowi jest nie po drodze z Kwolkiem i Butrynem.
Choć nie jestem blisko zespołu, to tak się właśnie domyślałem. Na razie trener Grbić broni się wynikami. Jedynie można żałować tych dwóch zawodników, po prostu nie trafili i tak czasami bywa. Czasami ktoś może być niezły siatkarsko, ale nie pasować mentalnie do zespołu, chociaż przy tych dwóch zawodnikach głęboko bym się zastanawiał.


Nie pasowali mentalnie, jak również Fabian Drzyzga?
Podobna była z nim historia, tylko wydaje mi się, iż Kwolek i Butryn mają całkiem inne charaktery niż Fabian. Choć jest dobry na rozegraniu, ma inny charakter przywódczy, co jeżeli jest za mocno podkreślane w grupie, może denerwować, a wręcz przeszkadzać.
W tym sezonie Nikola Grbić postawił na siedem nowych twarzy. Brakuje kilku dotychczas podstawowych zawodników oraz rezerwowych. Czy to może być jakiś wstrząs dla Biało-Czerwonych?
Nie sądzę. Mamy utalentowanych zawodników na różnych pozycjach. Liga Narodów będzie poligonem doświadczalnym dla trenera i reprezentacji. Wydaje mi się, iż bardzo słusznie, iż jest tyle nowych twarzy. Będzie można zobaczyć, jak ci zawodnicy nie tylko zachowują się w lidze, bo wiadomo - jest łatwiej, ale również jak wypadną pod presją grania reprezentacyjnego. Nikola Grbić będzie miał rozeznanie na temat każdego zawodnika i w ten sposób sprawdzi także, na którego z nich może liczyć w stresujących sytuacjach meczowych.


Co prawda w Grbić po ogłoszeniu składów mówił, iż nie jego intencją było przeprowadzenie rewolucji, ale tak to wygląda.
Wydaje mi się, iż Nikola Grbić nie chce tego nagłaśniać, ale to wygląda jak taka mała rewolucja. Jak się obroni wynikami, to wszystko będzie w porządku. Sądzę, iż tak będzie, bo po prostu mamy dobrych zawodników. W polskiej lidze jest bardzo wysoki poziom, świetni kibice i dzięki temu mogą podnosić swoje umiejętności.
W wywiadzie dla TVP Sport Grbić powiedział, iż jego intencją nie jest powoływanie dodatkowych osób na mistrzostwa świata, więc na tej imprezie powinniśmy zobaczyć zawodników, którzy są na liście. Jednak trener zostawił sobie furtkę, oznajmiając, iż "nie wyklucza ewentualnych zmian, które mogą być wynikiem sytuacji zdrowotnych lub innych". Czy w ten sposób się zabezpieczył, gdyby jego plan nie wypalił?
Jak najbardziej. Niekoniecznie ten skład, który został powołany na Ligę Narodów, pojedzie na mistrzostwa świata. Do rejestracji składu pozostało dużo czasu, dlatego to jest taka furtka. Jeszcze raz powtórzę, iż tegoroczna Liga Narodów będzie dla trenera poligonem doświadczalnym, na którym sprawdzi zawodników. To jest bardzo ważne, bo trzeba zawodników również ogrywać zawodników na poziomie reprezentacyjnym, bo to zupełnie co innego niż liga - całkiem inna sytuacja. Działa to inaczej, co prawdopodobnie będzie chciał sprawdzić.
W 2023 roku w rozmowie z "Wprost" mówił pan: "Liczę na to, iż Grbić nie będzie układał kadry tylko ze względu na nazwiska". W roku olimpijskim tego nie zobaczyliśmy, ale teraz tak. Czy te wybory ucieszyły pana?
Czy ja wiem, czy ucieszyły. Wiadomo, iż Grbić musi oprzeć skład o sprawdzonych zawodników. Nie wiem, czy będzie korzystał z usług Grzegorza Łomacza, który udowodnił, iż nie warto patrzeć na PESEL, tylko na to, co się pokazuje na boisku. W tym roku zawodnicy, którzy byli następni w kolejce, którzy czekali na to, by się pokazać, będą mogli udowodnić swoją wartość - Janek Firlej i Marcin Komenda. Może też Kubicki i Kozub będą mieli szansę się również pokazać na arenie międzynarodowej, na co liczę.


Tak samo Popiwczak w końcu będzie miał okazję pokazać się na libero jako jedynka na ważnym turnieju.
Oczywiście. Wiadomo, Paweł Zatorski tyle lat gra na najwyższym poziomie w klubie i reprezentacji, ale ostatnio męczą go kontuzje. Czapki z głów przed tym chłopakiem, iż wytrzymuje te trudy, ale mam nadzieję, iż mamy już godnych następców, bo w tym roku obrodziło na tej pozycji, iż wręcz jestem pozytywnie zaszokowany. Czekam, aż zobaczę nowe twarze w reprezentacji.


Jaka będzie rola Bartosza Kurka? W ostatnim czasie miał trochę problemów zdrowotnych, czy też na boisku, ale ostatnio odrodził się w ZAKSIE, zgarniając statuetki MVP. Atakujący będzie bardziej wsparciem mentalnym przywódczym, wchodzącym na trudne momenty, czy przez cały czas "jedynką" w ataku?
Wydaje mi się, iż przez cały czas będzie "jedynką" i to pokazał. Pierwszy okres rozgrywek ligowych miał załatwiony przez paskudną kontuzję, więc może właśnie przez to również Nikola Grbić chciałby, by przynajmniej na początku pograł i był wsparciem dla tych młodych, wchodzących atakujących.
Z drugiej strony większość kibiców nie słyszała o środkowym Jakubie Nowaku, który gra w 1. lidze i jest tam jednym z lepiej blokujących siatkarzy. Wybór tego zawodnika sprawił chyba największe zaskoczenie.
Trochę tak, ale swego czasu podobnie było z Mateuszem Bieńkiem. Grał w 1. lidze, został powołany do reprezentacji i zobaczyli go wszyscy. Później znalazł się w elicie i dzięki temu pnie się jego kariera. Mam nadzieję, iż tego chłopaka również w ten sposób się potoczy.
Czy w pierwszej reprezentacji, choćby w szerokim składzie jest miejsce dla młodych talentów? Czy może w tej kadrze powinni być zawodnicy najlepiej grający w tym sezonie na danej pozycji? Młodzi zawsze mogą być brani dodatkowo, by potrenować z kadrowiczami.
Ja patrzę przez pryzmat swojego debiutu w reprezentacji. Miałem 19 lat i wtedy do reprezentacji przyszło nas trzech - Włodzimierz Nalazek, Wojciech Drzyzga i ja. To jest świetne, ze dwóch - trzech młodych chłopaków powoli wkraczało na europejskie i światowe salony siatkarskie, dołączając do tych doświadczonych zawodników, ogranych w reprezentacji.
Zobacz też: Oto pary play-off PlusLigi! Będą hitowe starcia


To jest najlepsza metoda, a nie radykalna zmiana, która miała miejsce np. w Bułgarii. Ta nacja ma wspaniałych zawodników, jak Grozdanow, który gra w LUK Lublin, czy Nikolow, występujący we włoskim Lube. To są świetni i młodzi zawodnicy, ale takie radykalne decyzje ze strony działaczy i trenerów nie przyniosło zamierzonego efektu. Trzeba powoli wprowadzać młodych siatkarzy.
Wcześniej już pan wspomniał, iż decyzje Nikoli Grbicia się bronią, więc co powiedziałby pan kibicom, którzy martwią się o wyniki w tym roku?
Powiedzmy sobie szczerze, w Polsce każdy kibic siatkarski jest ekspertem i każdy nie podpisując się, ocenia grę reprezentacji, postępowanie trenerów. Jest ciężko, ale trzeba zachować spokój. Poczekajmy, czy te decyzje się obronią wynikami już na turniejach mistrzowskich. W tym roku mamy mistrzostwa świata i czekamy na powtórkę - przynajmniej finał, jak to było w poprzednich latach. Krytyka nie pomaga trenerowi i zawodnikom.


Już padło w tej rozmowie, iż jak co roku oczekiwania wobec naszych siatkarzy są ogromne - medal, a najlepiej złoty. Czy te wybory trenera - absencja kilku etatowych kadrowiczów i powołanie nowych zawodników zmniejszają w jakikolwiek sposób nasze szanse na sukces w mistrzostwach świata?
W pewnym sensie może trochę. Ale tak jak powiedziałem wcześniej, mamy tylu wspaniałych siatkarzy na każdej pozycji, iż raczej bym się o to nie martwił. Poczekajmy na pierwsze spotkania. Oczywiście nie oceniajmy ich pochopnie, kiedy któremuś z nich coś nie wyjdzie. Spokojnie. Oni mają się w takich meczach i turniejach ogrywać, by na tej głównej imprezie - czyli w tym roku na mistrzostwach świata - się nie bali, grali najlepiej, jak potrafią.
Idź do oryginalnego materiału