Eike Immel ma na swoim koncie 19 występów w reprezentacji RFN. W 1980 roku zdobył z drużyną mistrzostwo Europy. Uczestniczył w dwóch mundialach i trzech edycjach europejskiego czempionatu. W Niemczech jest legendą - przez wiele lat strzegł bramki Borussii Dortmund i VfB Stuttgart. Na ostatnie dwa lata kariery wyjechał do Anglii, gdzie bronił kolorów Manchesteru City. Jego życie po zakończeniu kariery jest jednak rollercoasterem. Immel sam sobie zgotował ten los.
REKLAMA
Zobacz wideo "Nie dostał pracy za nazwisko". Syn Czesława Michniewicza poszedł w ślady ojca
Szokujące informacje prosto z Niemiec. Prawda wyszła na jaw
Immel po odwieszeniu butów na kołek wpadł w potężne długi. W 2008 roku ogłosił bankructwo. W niemieckich mediach co jakiś czas pojawiały się artykuły na temat mistrza Europy, w których mówił, iż żyje z zasiłków. Często też pożyczał pieniądze od znajomych, ale później nie miał z czego oddać. Wierzycielom opowiadał, iż znajduje się w trudnej sytuacji finansowej.
W czwartek z kolei w Marburgu były bramkarz został skazany na dwa lata i dwa miesiące więzienia. Jak podaje "Bild", Immel dokonał aż 107 oszustw!
Czytaj także: Kubeł zimnej wody. Oto ranking UEFA po meczach polskich drużyn
Został przyłapany na gorącym uczynku podczas Euro 2024
Łączna kwota zadłużenia Immela wynosi ponad 34 tysiące euro. Jeden przypadek szczególnie przykuł uwagę sądu.
Podczas Euro 2024 słynny piłkarz ogłaszał, iż ma bilety na sprzedaż. Ludzie przelewali mu pieniądze, a on nie miał fizycznie tych wejściówek przy sobie. Teraz 64-latek nie zamierzał zabierać głosu w sądzie.
"Pan Immel jest głęboko zawstydzony tym, o czym dziś dyskutuje się na sali sądowej. Żyje z dnia na dzień, ten fakt jest publicznie znany od lat" - powiedział adwokat cytowany przez dziennik "Bild".
"Uznaliśmy wszystkich świadków za niezwykle wiarygodnych. Przy tym wyroku kwestia zawieszenia kary nie wchodzi w grę" - powiedział natomiast sędzia po ogłoszeniu werdyktu.