Ancelotti to bez wątpienia jeden z najlepszych i najbardziej utytułowanych trenerów w historii piłki nożnej. Włoch aż pięciokrotnie wygrywał Ligę Mistrzów, a do tego może pochwalić się niezwykłym osiągnięciem zdobycia tytułu mistrza kraju w każdej z pięciu czołowych lig Europy. Gdyby wymienić każde zdobyte przez niego trofeum z czasów trenerskiej kariery, byłaby to wyliczanka długością przypominająca listę świątecznych zakupów.
REKLAMA
Zobacz wideo Barcelona w końcu doczeka się nowego stadionu?! 1,5 miliarda euro
Zbliżającego się do końca sezonu 2024/2025 Włoch jednak nie będzie miło wspominał. Pomimo iż drużynę Realu Madryt zasilił Kylian Mbappe, Królewscy ponieśli porażki na wszystkich frontach. Z Ligi Mistrzów w ćwierćfinale wyeliminował ich Arsenal (0:3 i 1:2). W finałach Superpucharu Hiszpanii i Pucharu Króla lepsza okazała się Barcelona (porażki odpowiednio 2:5 i 2:3). Podobnie sytuacja wygląda w LaLiga, gdzie Barca pokonała Real 4:0 i 4:3, a w czwartek może zapewnić sobie tytuł mistrza kraju.
Ma objąć Brazylię. gwałtownie wróci do Realu? "Żadna ze stron nie zamknęła drzwi"
Za tak katastrofalny sezon obwiniony został przede wszystkim Ancelotti. W efekcie pożegna się z posadą trenera Królewskich 25 maja, po domowym spotkaniu z Realem Sociedad. Klub prawdopodobnie odprawi go z należnymi honorami, w końcu mowa o człowieku, który poprowadził drużynę do aż piętnastu różnych trofeów. Trzy z nich to triumfy w Lidze Mistrzów, przy czym pierwszy nastąpił w okresie 2013/2014. Była to wyjątkowa dziesiąta wygrana Realu w historii tych rozgrywek. Co ciekawe, w składzie zespołu grał wówczas Xabi Alonso, który teraz zostanie następcą Ancelottiego na stanowisku trenera.
Z kolei 65-latek obejmie stery reprezentacji Brazylii. Jak jednak informuje portal "Marca", jego rozłąka z Los Blancos może długo nie potrwać.
- To, co wydarzy się 25 maja, będzie hołdem i powiedzeniem sobie "do zobaczenia", a nie ostatecznym pożegnaniem. Drużyna i trener potrzebują przerwy. Doszło do rozmów na temat powrotu Ancelottiego do klubu jeszcze na nieokreśloną rolę, gdy przygoda Brazylijczyka dobiegnie końca - informuje "Marca".
Wprawdzie jeszcze nie zostało ujawnione, jak długi kontrakt Ancelotti podpisał z Canarinhos, ale "Marca" sugeruje, iż jego powrót byłby możliwy choćby po mistrzostwach świata w 2026 roku.
W brazylijskiej kadrze szkoleniowiec spotka parę znajomych twarzy z Realu, jak Vinicius Junior, Rodrygo, Eder Militao czy Endrick. Poza tym jego asystentem będzie Paul Clement, który niegdyś pracował z nim w Realu. Do sztabu dołączyć może także Ricardo Kaka - legenda futbolu z Brazylii i były piłkarz Realu, którego Ancelotti poznał podczas pracy w AC Milan.