

Piłkarze Lecha Poznań odebrali z rąk prezesa spółki prowadzącej rozgrywki Ekstraklasy Marcina Animuckiego trofeum i medale za zdobycie mistrzostwa Polski.
Niektórzy zawodnicy pojawili się na przygotowanym na murawie podeście w towarzystwie dzieci, jak np. Ali Gholizadeh, który oprócz tego miał irańską flagę.
Jako ostatni w towarzystwie pociech wszedł na murawę szwedzki kapitan „Kolejorza” Mikael Ishak, który następnie – przy głośnym odliczaniu kibiców od… dziewięciu, bo tyle tytułów wywalczyli do tej pory poznaniacy – odebrał główne trofeum. Z głośników tradycyjnie popłynęło: „We Are the Champions” zespołu Queen.
Lech zapewnił sobie tytuł w kończącej sezon 34. kolejce rozgrywek, pokonując w obecności ponad 41 tys. kibiców Piast Gliwice 1:0. „Złotego gola” zdobył Portugalczyk Afonso Sousa w 39. minucie.
Poznańska drużyna zgromadziła 70 punktów i o jeden wyprzedziła Raków Częstochowa, który przed ostatnią kolejką także miał szansę na ligowy triumf, a w sobotę pokonał Widzew Łódź 2:1.
Trzecie miejsce – dzięki remisowi 1:1 z Pogonią Szczecin – zapewniła sobie Jagiellonia Białystok, ubiegłoroczny triumfator rozgrywek.
Gola dla gości, 28. w sezonie, uzyskał najlepszy strzelec ekstraklasy, Grek Efthymis Koulouris.
Wcześniej zostali wyłonieni wszyscy trzej spadkowicze. Ekstraklasę opuszczą Stal Mielec, Śląsk Wrocław, który przed rokiem był wicemistrzem Polski, i Puszcza Niepołomice.
tkwl/PAP