LCM: Wrocław wraca do elity! Śląsk zapewnił sobie sportowy awans

2 tygodni temu

7 lat i 11 miesięcy, łącznie przeszło 2900 dni – tyle minęło od dnia, kiedy kibice we Wrocławiu mogli po raz ostatni oglądać swój zespół na najwyższym szczeblu krajowych rozgrywek w męskiej piłce manualnej. Śląsk Wrocław wygrywając niedzielne starcie z MKS-em Wieluń zapewnił sobie powrót do elity! W pozostałych meczach 28. kolejki Ligi Centralnej Mężczyzn nie brakowało zaskoczeń!

Sportowe święto we wrocławskiej Hali Orbita obserwowało z wysokości trybun ponad 2000 kibiców. Przy akompaniamencie głośnej publiczności wrocławianie pewnie zwyciężyli z MKS-em Wieluń i zapewnili sobie sportowy awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Śląsk Wrocław już na początku meczu narzucił swój styl gry i gwałtownie objął prowadzenie. Po trzydziestu minutach było już 18:11 dla gospodarzy. W drugiej części meczu miejscowi kontrolowali przebieg gry i powiększali przewagę. Ostatecznie starcie zakończyło się wyraźnym zwycięstwem i wrocławianie cieszyli się nie tylko ze zwycięstwa, ale także z awansu do Orlen Superligi! Na listę strzelców po stronie gospodarzy zapisali się wszyscy zawodnicy (oprócz bramkarza Bartosza Dudka), którzy brali udział w meczu.

Zagłębie Handball Team Sosnowiec mierzyło się z MKS Nielbą Wągrowiec. Pierwsza połowa meczu była bardzo wyrównana i żadna z drużyn nie mogła osiągnąć kilkubramkowej przewagi. W końcówce na prowadzenie wyszli goście i do szatni schodzili z dwiema bramkami zapasu (12:14). Druga odsłona miała bardzo podobny przebieg. Zawodnicy z Sosnowca wyrównali wynik i ponownie gra toczyła się bramka za bramkę. Na minutę przed końcem meczu tablica wyników wskazywała remis, po 27. Wojnę nerwów wygrali szczypiorniści MKS Nielby Wągrowiec, a tym samym Zagłębie Handball Team Sosnowiec jest już pewne spadku do I Ligi. Najwięcej bramek rzucił Paweł Gregor z Wągrowca – 9 oraz Kacper Kolano z Sosnowca – 8.

CKS Jurand Ciechanów mierzył się z Siódemką Miedź Huras Legnicą. W pierwszej połowie gospodarze świetnie dotrzymywali kroku faworyzowanym rywalom i gra toczyła się bramka za bramkę. Początek drugiej części meczu także był wyrównany, jednak w czterdziestej minucie goście rzucili cztery bramki z rzędu i odskoczyli gospodarzom (40′, 20:24). Zawodnicy z Ciechanowa robili wszystko, by doprowadzić do remisu, jednak legniczanie nie pozwalali im zbliżyć się do siebie, stopniowo powiększając przewagę. Siódemka Miedź Huras Legnica zwyciężyła 35:29 i cieszyli się z kompletu punktów.

Do Zamościa przyjechali szczypiorniści Handball Stali Mielec. Początek meczu był wyrównany, ale już w końcówce pierwszej połowy zawodnicy reprezentujący województwo lubelskie wyszli na prowadzenie i przejęli kontrolę nad meczem. Po trzydziestu minutach prowadzili 18:14. Po zmianie stron sytuacja na boisku po stronie mielczan nie uległa poprawie. Zamościanie mozolnie pracowali nad powiększaniem dorobku bramkowego. Spotkanie zakończyło się różnicą dziesięciu trafień na korzyść KPR Padwy Zamość.

Uczniowie kieleckiego SMS-u ZPRP I mierzyli się we własnej hali z Budimex-em Stal Gorzów. Po wyrównanym początku meczu na prowadzenie wyszli gospodarze, którzy po trzydziestu minutach do szatni schodzili z dwubramkowym buforem bezpieczeństwa (30′, 14:12). Po zmianie stron kielczanie początkowo utrzymywali przewagę, a po dziesięciu minutach zaczęli stopniowo ją powiększać (42′, 19:15). Goście próbowali odrabiać straty, ale widać było, iż podopieczni Radosława Wasiaka są mocno zmotywowani, by wyjść zwycięsko z tego pojedynku. Kielczanie przypieczętowali wygraną, a dużą cegiełkę do tego dołożył Marcin Pepliński, zdobywca 10 bramek.

Sporym zaskoczeniem okazała się porażka AKPR AZS AWF Białej Podlaskiej we własnej hali z Grot Blachy Pruszyński Anilaną Łódź. W pierwszej połowie brylowali gospodarze, którzy już na początku meczu objęli prowadzenie i kontrolowali przebieg boiskowych zdarzeń. Po trzydziestu minutach różnica wynosiła trzy trafienia na korzyść zawodników z Białej Podlaskiej (30′, 17:14). Przyjezdni wyszli bardzo zmotywowani na drugą część meczu i w trzydziestej dziewiątej minucie doprowadzili do remisu, po 21. Od tego momentu zawodnicy z Łodzi budowali przewagę i to oni byli górą. Gospodarze popełniali mnóstwo niewymuszonych błędów, a goście wykorzystywali każdą pomyłkę. Łodzianie wygrali 34:32 i cieszyli się z ważnych punktów do ligowej tabeli.

Najwięcej emocji przyniosło starcie sąsiadów z górnej części ligowej tabeli – Sandry Spa Pogoń Szczecin z KPR Autoinwest Żukowo. Wyrównany początek meczu zwiastował świetne widowisko sportowe. Na osiem minut przed końcem pierwszej połowy tablica wyników wskazywała remis, po 12. Wtedy gra gości zacięła się, a gospodarze rzucili sześć bramek z rzędu i na przerwę schodzili z pięciobramkową przewagą (30′, 18:13). W drugiej odsłonie goście mozolnie odrabiali straty i do remisu doprowadzili na minutę przed końcem spotkania (59′, 29:29). Nie pomogła przerwa na żądanie trenera ze Szczecina. KPR Autoinwest Żukowo dorzucił jeszcze dwie bramki i wyszli zwycięsko z tego pojedynku.

Wyniki wszystkich meczów 28. kolejki Ligi Centralnej Mężczyzn poniżej:

Idź do oryginalnego materiału