Jak podaje agencja Reuters, do zdarzenia doszło w poniedziałek, 28 lipca, na szczycie Laila (6069 m n.p.m.), na wysokości około 5700 metrów. O wypadku poinformował Pakistański Klub Alpejski.
Dahlmeier wspinała się wraz ze swoją partnerką, gdy w dolinie Hushe, w północnym Pakistanie (region Gilgit-Baltistan), została uderzona przez osuwające się skały. Warunki pogodowe uniemożliwiły natychmiastowe dotarcie helikoptera ratunkowego.
Towarzyszka Laury zdołała wezwać pomoc i została ewakuowana. Niestety, dla Niemki było już za późno.
Laura Dahlmeier nie żyje
"Akcja ratunkowa zakończyła się niepowodzeniem. Laura Dahlmeier wyraźnie i na piśmie wyraziła, iż w takiej sytuacji nikt nie powinien ryzykować życia, aby ją ratować. Jej życzeniem było pozostawienie ciała na górze. Najbliżsi proszą o uszanowanie ostatniej woli Laury" – przekazali przedstawiciele Dahlmeier Niemieckiej Agencji Prasowej.
"Na podstawie ustaleń z przelotu helikoptera i opisu obrażeń dokonanego przez jej towarzyszkę we wspinaczce, przyjmuje się, iż Laura Dahlmeier zmarła natychmiast. Wydobycie ciała byłoby zbyt ryzykowne dla ekip ratunkowych, biorąc pod uwagę panujące w tej chwili trudne warunki, takie jak spadające skały i zmieniająca się pogoda na szczycie Laila i dlatego nie byłoby wykonalne" – dodali
Dwukrotna mistrzyni olimpijska zginęła w wypadku
Niemiecka Federacja Sportu Olimpijskiego zabrała głos w mediach społecznościowych po śmierci byłej zawodniczki. "Była kimś więcej niż mistrzynią olimpijską – była osobą z sercem, charakterem i wizją" – napisano w oświadczeniu.
Laura Dahlmeier zakończyła karierę sportową w 2019 roku, w wieku 25 lat. Rok wcześniej zapisała się na kartach historii, zdobywając złote medale w biegu sprinterskim i pościgowym na tych samych igrzyskach olimpijskich, jako pierwsza biathlonistka w historii.