Posiadanie takiej gwiazdy jak Luka Doncic w Los Angeles Lakers oczywiście bardzo zmienia organizację.
Gdyby Lakers wiedzieli, iż rok temu zamierzają pozyskać Doncića, sytuacja prawdopodobnie wyglądałaby teraz inaczej, jeżeli chodzi o skład.
Jednakże ważne jest również, aby dać Lakersom trochę uznania za zespół, który zbudowali, ponieważ w tej chwili mają bilans 12-4 i zajmują drugie miejsce w Konferencji Zachodniej.
Zaczęły pojawiać się doniesienia, iż Lakers mogą być zainteresowani skrzydłowym Miami Heat, Andrew Wigginsem, który byłby miłym dodatkiem dla zespołu chcącego zdobyć mistrzostwo.
Wigginsa to zawodnik, którego ciężko ocenić na tym etapie swojej kariery, ponieważ prawdopodobnie spisał się nieco lepiej podczas swoich dni spędzonych w Golden State Warriors, kiedy drużyna zdobyła mistrzostwo, a on był skrzydłem nastawionym na defensywę.
Z tych i kilku innych powodów Erik Beaston z Bleacher Report nie wierzy, iż w najlepszym interesie Lakersów byłoby zawarcie transakcji za niego pomimo plotek.
„Znalezienie sposobów na maksymalizację tego, co przyszły Hall of Fame i potencjalny największy wszechczasów wniesie do gry na tym etapie swojej kariery, przy jednoczesnym pamiętaniu o zarządzaniu obciążeniem i nie pozwalaniu, aby gry umknęły mu w tym procesie, jest sprawą najwyższej wagi.
„Ostatnią rzeczą, na jaką mogą sobie pozwolić, jest zamiana części wygasających kontraktów w składzie (Rui Hachimura, Gabe Vincent, Maxi Kleber, Jaxson Hayes) na Wigginsa i ryzykowanie zakłócenia chemii lub dynamiki”. napisał.
Komentarze Beastona mają sens, zwłaszcza po tym, jak Lakers zawarli hitowy kontrakt z Russellem Westbrookiem i sprzedali większość swojej głębi, tylko po to, by nie wyszło.
Zawsze istnieje możliwość, iż tak się stanie, więc Rob Pelinka będzie musiał wykazać się dużą sprytem w podejmowaniu decyzji, a także przypomnieć sobie, iż może poczekać trochę dłużej, aby wejść all-in ze względu na młody wiek Doncića.

11 godzin temu












