Kyrgios naprawdę tak uważa. "Mam IQ wyższe niż każdy z nich"

2 tygodni temu
Zdjęcie: ISSEI KATO/REUTERS


Nick Kyrgios już niedługo wróci na kort po blisko dwuletniej przerwie. Australijczyk nie grał długo, ale wciąż pozostaje kontrowersyjną postacią. W jednym z niedawnych wywiadów stwierdził, iż jest zawodnikiem bardziej inteligentnym niż największe legendy tenisa ostatnich lat.
Nick Kyrgios powoli przygotowuje się do powrotu na kort. Australijski tenisista nie grał od czerwca 2023 r. Wszystko przez powracające kontuzje kolana oraz nadgarstka. 29-latek stracił mnóstwo czasu, ale już niedługo znów pokaże się kibicom, co sam nazwał "cudem".


REKLAMA


Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"


W listopadzie Kyrgios zapowiedział start w towarzyskim turnieju w Abu Zabi, który rozpocznie się za kilkanaście dni. Później Australijczyk wróci do rywalizacji w cyklu ATP. 29-latek został zgłoszony do turnieju w Brisbane, gdzie triumfował w 2018 r.


Po tym Kyrgios zagra w Australian Open, gdzie w 2015 r. dotarł do ćwierćfinału. Równie dobrze poszło mu w US Open siedem lat później oraz na Wimbledonie w tym samym roku. Na londyńskich kortach Kyrgios osiągnął życiowy wynik w turniejach wielkoszlemowych, docierając do finału.
Kyrgios znów zaskoczył
Kyrgios, który znany jest nie tylko z wysokiej klasy sportowej, ale też kontrowersyjnych zachowań na korcie i poza nim, udzielił kilku wywiadów przed powrotem do gry. W jednym z nich został poproszony o stworzenie idealnego tenisisty, używając umiejętności swoich przeciwników.


Dla wielu taki zawodnik stworzony byłby jedynie z zalet Novaka Djokovicia, Rogera Federera oraz Rafaela Nadala. Kyrgios zaskoczył jednak, nominując swoją... inteligencję. - Wziąłbym slice Federera, backhand Djokovicia, forehand Nadala i jego fizyczność oraz szybkość Alexa de Minaura - powiedział Kyrgios.


- Inteligencja tenisowa? Nick Kyrgios. Grałem przeciwko Djokoviciowi, Federerowi, Nadalowi i Murray'owi. Mam IQ wyższe niż każdy z nich - wypalił Australijczyk. - Nie wiem, czy kiedykolwiek w historii ktoś dotarł do finału Wimbledonu bez trenera. Dlatego jeżeli chodzi o IQ wybieram siebie - uzasadnił. Każdy może ocenić sam, czy kontrowersyjny tenisista ma rację, czy też nie.
Idź do oryginalnego materiału