Wczoraj odbył się program FAME Reborn Cage Specjal, którego prowadzącym był Maciej Turski oraz Hubert Mściwujewski. W pewnym momencie doszło do kuriozalnej sytuacji. Trzeba powiedzieć jedno – jest to zdecydowana przesada. Freak fighterzy cisnęli prowadzących podczas programu i nie było to w formie ani śmiesznej ani kulturalnej.
W studiu pojawił się Sylwester Wardęga, Natan Marcoń i Amadeusz ”Ferrari” Rośliik – wszyscy freak fighterzy, który swoją walkę stoczą na najbliższej gali. Będzie ona miała miejsce dziewiątego grudnia w Łodzi.
Co interesujące studiu najprawdopodobniej był także Michał ”Boxdel” Baron, który już niebawem ma sprzedać swoje udziały. Sylwester Wardęga dał do zrozumienia dobitnie, iż ”Boxdel” jest w studiu, ale tematy związane z Michałem były błyskawicznie uciszone.
Sylwester Wardęga: Ja uważam, iż wszyscy jesteście trochę fałszywi, wszyscy. Ale daj mi powiedzieć, dlaczego w tej sytuacji… Zadajesz takie pytanie ”co będziecie teraz robić jak ”Boxdela” nie ma?”. A powiedz mi ”gdzie jest teraz ”Boxdel?”. A nie jest w pokoju? Przecież jest obok.
Maciej Turski: Panowie temat Michała… Temat jest ciągle w spółce dyskutowany, to są sprawy spółki, a te sprawy we właściwym momencie zostaną jakby ujawnione przez organizacje. To nie są łatwe sprawy, komunikaty będą wysyłane oficjalnie organizacje
Sylwester Wardęga: Najmocniej przepraszam.
Przesada!
Niecodzienna sytuacja miała miejsce na wczorajszym programie FAME Reborn Cage Specjal, gdy w pewnym momencie Natan Marcoń i Amadeusz ”Ferrari” Roślik dosłownie cisnęli prowadzących.
Wyglądało to tak jakby freak fighterzy przejęli program i oni go prowadzili, a nikt nie mógł im przeszkodzić w wypowiedzi.
W wypowiedzi, która no powiedzmy sobie szczerze była jaka była… Natan Marcoń mówiący o tym, iż będzie w UFC i jest gotowy na walkę z Denisem ”Bad Boyem” Załęckim czy Piotrem ”Szeli” Szeligą.
Natan Marcoń: Maciuś, Maciuś. Słuchaj Maciek, bo Ty mnie wku* i nie będę tego ukrywał. Tymi swoimi głupimi populistycznymi pod publiczkę właśnie gadkami, ale Maćku mam pytanie jedno.
Maciej Turski: To jest zły zarzut. Przerwę Ci na początek. Mówisz, iż populizm, a ja uważam – iż nie do końca.
Natan Marcoń: Takie jest moje zdanie!
Maciej Turski: Okey. Dzisiaj może tak natomiast…
Natan Marcoń: Prosiłbym tylko publikę, moich kolegów i nie kolegów o zamilczenie na chwilkę. Maćku mam po prostu pytanie komu będziesz lizał dupę o ile aktualnie ”Boxdela” nie ma? Komu razem z Hubertem wyliżecie odbyt do końca. Kogo będziecie chwalić, iż schudł, iż dobrze wygląda za każdym razem kiedy się pojawia, albo w ogóle nie będzie go w federacji.
Maciej Turski: Fajne pytanie.
Hubert Mściwujewski: Tylko Ci się wtrącę. Widziałem te pytanie na wykopie. Wykop kazał mu zadać te pytanie i Natan grzecznie to zrobił.
Natan Marcoń: Nie, po prostu jestem aktualnie w kolaboracji pokoju, a to iż czytam wykop regularnie.
Maciej Turski: Nie jestem tam lubiany. Bardzo dobrze.
Natan Marcoń: Bardzo dobrze? W środku Cię to boli.
Maciej Turski: Tak jak Ty Natan w środku pękam. Podaj przykład narracji?
Natan Marcoń: ”Łooo, ale ten Michał schudł dzisiaj, chyba dobrze wyglądasz, chyba połowa Boxdela jest”
Maciej Turski: Czy Michał nie schudł?
Natan Marcoń: Schudł i ja to mówię mu prywatnie, a nie publicznie, żeby ludzie to słyszeli.
Maciej Turski: A o ile zrobiłem to prywatnie i publicznie? o ile wymieniałem z nim konwersacje dotyczącą jego treningów?
Natan Marcoń: Ja nie mówię, iż to jest złe. Po prostu pytam komu teraz będziesz lizał dupę?
Maciej Turski: Dobrze to ja teraz odbije piłeczkę.
Natan Marcoń: Trzęsiesz się (śmiech). Zestresowałeś się.
Maciej Turski: jeżeli Ty mówisz, iż publicznie do takich sytuacji dochodziło, a prywatnie robisz co innego. To jak odbijesz piłeczkę do sprawy, która miała miejsce z konfrontacją twoją z ”Hejterem”, a potem wspólnie jedliście hot-dogi na stacji benzynowej.
Natan Marcoń: A teraz zdejmij słuchawkę i rozmawiaj ze mną bez słuchawki (śmiech). Bo dostajesz info na słuchaweczkę co masz mówić.
Maciej Turski: Doskonale zdajesz sobie z tego sprawę, iż taka sytuacja miała miejsce.
Natan Marcoń: o ile jadłem z ”Hejterem” hot-doga na stacji to tracę lewą, prawą rękę, tracę lewą i prawą nogę jeżeli tak było i odchodzę z federacji.
Maciej Turski: Przyznaje, iż może tak nie było.
Amadeusz Roślik: Pomawia.
Maciej Turski w pewnej chwili postanowił przeprosić ”Ferrariego”.
Hubert Mściwujewski: Amadi, dlaczego wyszedłeś ze studia. Możesz powiedzieć?
Amadeusz Roślik: Żeby zachować kulturę po prostu, bo musiałbym wypi**** Turskiemu w mordę.
Maciej Turski: Za to pewnie, iż mu przerwałem pytanie. jeżeli jest z tym problem, to mogę przeprosić, bo faktycznie tak było.
Amadeusz Roślik: Luz.
Wspomniane wypowiedzi poniżej: