Kurek chwycił za mikrofon i przemówił. Tak pożegnał się z ZAKSĄ

3 tygodni temu
- Teraz widzę, iż ta społeczność kibicowska, ci ludzie dopingujący, przychodzący na mecze, to jest największa siła Kędzierzyna - podkreślał Bartosz Kurek tuż po czwartkowym meczu z Asseco Resovią Rzeszów, ostatnim, który rozegrał w barwach ZAKSY. Po spotkaniu podszedł do mikrofonów i podziękował za wspólny rok. Zwrócił się do kibiców, a także opowiedział o powrocie do PlusLigi. Jak go wspomina?
- Nie, nie mam kontraktu na przyszły sezon. Zobaczymy, co się wydarzy. Jeszcze ta informacja się nie pojawiła, ale jesteśmy w trakcie rozmów z menadżerem i szukamy nowego klubu. (...) Czuję, iż [ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, przyp. red.] to jest dobre miejsce w tym momencie mojej kariery, ale będziemy musieli poszukać czegoś innego - przekazał w grudniu Bartosz Kurek, czym wywołał spore poruszenie. Atakujący był wielką gwiazdą kędzierzyńskiej ekipy, niejednokrotnie poprowadził ją do zwycięstwa, brylując formą, a mimo to postanowił się z nią rozstać.


REKLAMA


Zobacz wideo Agnieszka Korneluk: Przyszłam do Rzeszowa, by właśnie zdobyć złoto i udało się ten cel zrealizować


Bartosz Kurek żegna się z ZAKSĄ i kibicami. "Wcześniej troszkę tego nie doceniałem"
I już w czwartek Kurek rozegrał ostatnie spotkanie dla ZAKSY. Znów błyszczał w jej barwach. To właśnie on przypieczętował triumf o piąte miejsce nad Asseco Resovią Rzeszów, kiedy to w ostatniej akcji czwartego seta przyblokował Bartosza Bednorza. Ostatecznie kędzierzynianie wygrali w rewanżu 3:2 (w pierwszym meczu było 3:1).


Po spotkaniu Kurek podszedł do dziennikarki Polsatu Sport i udzielił krótkiego wywiadu, w trakcie którego pożegnał się z klubem. - Gratulacje dla wszystkich chłopaków za ten sezon. (...) Bardzo miło było się pożegnać tym meczem właśnie w Kędzierzynie - zaczął Kurek, a następnie opowiedział nieco o powrocie do PlusLigi.
- Na początku ten powrót do rywalizacji w polskiej lidze był dla mnie długo wyczekany, bo musiałem swoje odsiedzieć w domu i poczekać na możliwość grania. Ale później to była czysta przyjemność. Myślę, iż zawodnicy, którzy się wahają, to codziennie dostają znakomitą reklamę siatkówki, Polski i myślę, iż każdy zawodnik, który tu przyjedzie, na pewno rozwinie się sportowo, ale też przeżyje najlepsze chwile na boisku - kontynuował.
Zwrócił się również bezpośrednio do kibiców. Zabrał głos w sprawie ich dopingu, który przez cały sezon był naprawdę imponujący. Mimo iż drużyna nie grała na miarę swoich możliwości, to fani jej nie opuścili. A kolejny popis dali w ostatnim spotkaniu tej kampanii.


- Muszę przyznać, iż to jest jedna rzecz, której wcześniej, podczas mojego pierwszego pobytu w Kędzierzynie, troszkę nie doceniałem. Teraz widzę, iż ta społeczność kibicowska, ci ludzie dopingujący, przychodzący na mecze, to jest największa siła Kędzierzyna. I naprawdę przyjemnie dla nich wykonywać swoją pracę. Bardzo im dziękuję. (...) Dziś przez chwile można się było poczuć jak na meczu o może nieco wyższą stawkę - podkreślał Kurek.


Zobacz też: Nowe mistrzynie Polski powiedziały "dość". To one "zwolniły" trenera.


Co dalej z Bartoszem Kurkiem? Media piszą o jednej opcji
Jaka przyszłość czeka 36-letniego atakującego? Tego jak na razie nie wiadomo. Media w Polsce, a także zagraniczne donosiły, iż siatkarz jest bliski podpisania kontraktu z... Tokio Great Bears, co byłoby dla niego powrotem do Japonii. To właśnie w tym azjatyckim państwie występował przed dołączeniem do ZAKSY - przez cztery lata reprezentował barwy Wolf Dogs Nagoya.
Kurek wrócił do PlusLigi na początku tego sezonu. Początek przygody z ZAKSĄ nie był dla niego udany, bo już w pierwszym meczu doznał poważnej kontuzji oka, która wyeliminowała go z gry w kilku spotkaniach. Po powrocie prezentował się przyzwoicie. Wielokrotnie został wybrany MVP. Na szczyt ligowej tabeli drużyny zaprowadzić się jednak nie udało, ale po roku przerwy wróci do europejskich pucharów.
Idź do oryginalnego materiału