Cezary Kulesza, czyli prezes PZPN i wiceprzewodniczący Komisji Narodowych Federacji w UEFA zapowiedział, iż będzie ubiegał się o miejsce w Komitecie Wykonawczym. Wiąże się to z ogromną odpowiedzialnością za stan futbolu w Europie.
REKLAMA
Zobacz wideo Cezary Kulesza o wódce w PZPN: To nie jest prawda! Ja mam na to dowody
Reakcja na decyzję Cezarego Kuleszy
"Polski Związek Piłki Nożnej podejmie starania o utrzymanie stanowiska Członka Komitetu Wykonawczego UEFA. Jest to funkcja z jednej strony bardzo prestiżowa, z drugiej zaś pozwalająca na uczestniczenie w podejmowaniu decyzji kierunkowych, ważnych dla rozwoju europejskiego futbolu" - czytamy w oświadczeniu PZPN.
Ta wiadomość spotkała się ze sporą reakcją i wywołała lawinę komentarzy. Prześmiewczo na ten temat wypowiedział się kontrkandydat w poprzednich wyborach na prezesa PZPN - Marek Koźmiński. "Czyli język polski będzie oficjalnym językiem w UEFA?" - pytał w serwisie X.
Zaskakujące doniesienia. "Kulesza będzie miał łatwiej niż Boniek"
Wybory zaplanowano na 3 kwietnia i mają odbyć się w trakcie 49. Kongresu UEFA w Belgradzie. W sumie kandydaci będą rywalizować o dziewięć miejsc w Komitecie Wykonawczym UEFA. Jak ustalili dziennikarze WP SportowychFaktów, prezes PZPN będzie miał łatwiejsze zadanie niż Zbigniew Boniek w 2017 roku.
"Prezes Kulesza będzie jednym z dziesięciu kandydatów na siedem wolnych miejsc na czteroletnie kadencje. Będzie zatem musiał pokonać tylko trzech konkurentów. Teoretycznie, ma zatem zadanie nieco łatwiejsze od Zbigniewa Bońka, który w 2017 roku musiał uzyskać więcej głosów od czterech rywali" - czytamy w artykule.
Ponadto - według informacji WP - o dwa miejsca na dwuletnie kadencje ubiegać się będzie pięciu chętnych, co w ostatecznym rozrachunku daje 15 kandydatów. "Rekordowo dużo" - podkreślają dziennikarze.
Zobacz też: Nie skończył się styczeń, a Kulesza ogłasza ws. Probierza. Słowa poszły w świat
Już mamy jednego Polaka w Komitecie Wykonawczym UEFA. Jest nim wcześniej wspomniany Zbigniew Boniek, który jest na tym stanowisku od 2017 roku. Zgodnie z przepisami członkowie nie mogą zasiadać w niej więcej niż dwie kadencje, co oznacza, iż były prezes PZPN nie może ubiegać się o reelekcję.