Piłkarska Polska wyczekiwała na czwartkowe popołudnie 20 listopada, gdyż to właśnie na wtedy zaplanowano barażowe losowanie. Nie udało się zostać jednak w pierwszym koszyku i byliśmy losowani z drugiego. Ostatecznie los przewidział dla nas półfinałowe starcie domowe z Albanią (26 marca), zaś ewentualny finał rozegramy ze zwycięzcą pary Ukraina - Szwecja (31 marca). Tu akurat niestety na wyjeździe.
REKLAMA
Zobacz wideo Burza wokół olimpijskich skoczni. Jest reakcja po skandalu
Przed Janem Urbanem misja ostateczna. Kulesza podkreśla
Opinie co do tego losowania są różne. Jedni zwracają uwagę na to, iż z Albanią mamy u siebie obowiązek wygrać, a Ukraina i Szwecja są bardzo dalekie od dobrej formy. Inni zaś podkreślają, iż Albańczycy potrafią narobić kłopotów, z kolei nasi potencjalni finałowi rywale mają na tyle dużo jakości i potencjału, iż jeżeli w marcu odpalą z formą, będzie trudne wyzwanie. Jak na nasze baraże zapatruje się prezes PZPN Cezary Kulesza? W rozmowie z portalem Weszło prezes ocenił każdego z naszych przeciwników.
- Z jednej strony losowanie było łaskawe, z drugiej nie. Wszystko zweryfikuje boisko. Graliśmy z Albanią, znamy ich. Naszym atutem jest to, iż gramy u siebie, bo wiemy, jak gorący jest stadion Albanii w Tiranie. Nasi piłkarze doskonale znają tych graczy. Ze Szwecją już graliśmy, z Ukrainą... no to nie wiemy, czy oni pokonają Szwecję. Poczekamy, przez cztery miesiące może dużo się wydarzyć. Dużo czynników może na to wpływać, możemy spekulować. Mamy umowę dopracowaną z trenerem Urbanem. Widzimy po wynikach, iż wszyscy jesteśmy zadowoleni, wszystko idzie w dobrym kierunku. Finałem tego wszystkiego będzie nasz awans na mistrzostwa świata. Będziemy czekać do tych meczów marcowych. Piłkarze niech nie patrzą na wrażenia, dadzą z siebie 200 procent - powiedział Kulesza.
Ukraina zrezygnuje z gry w Polsce?
Prezes odniósł się też do lokalizacji potencjalnego finału z Ukrainą. Nasi wschodni sąsiedzi swoje wszystkie dotychczasowe domowe mecze eliminacyjne grali w Polsce, ale jeżeli przyjdzie im zmierzyć się z nami, mogą wybrać z tego powodu inny kraj. - Tego nie wiemy, co zrobi federacja ukraińska, czy zagra swój mecz w Polsce. Fajnie by było, gdyby był taki scenariusz, praktycznie gralibyśmy u siebie, ale bilety sprzedawałaby federacja ukraińska. Nie wiem, jaki wariant przyjąć, bo się z Andrijem Szewczenką znamy. Gdybym zaczął naciskać, to podejrzewałby coś. Do tego jeszcze dojdziemy. Musimy pokonać Albańczyków, to nasz cel numer jeden - stwierdził prezes PZPN.
Polskę czekają srogie kary
Padło również pytanie o kary za mecz z Holandią (1:1). Przypomnijmy, iż z trybun PGE Narodowego na murawę poleciało w drugiej połowie sporo rac. - Na pewno kary będą dotkliwe, bo mecz został przerwany. Za Litwę zapłaciliśmy 47 tys. franków, jedna raca kosztuje 700-750 franków. Delegat naliczył dziewięć rac. A tu był jeszcze czynnik przerwania meczu. Nie domagajmy się zamknięcia stadionu, bo ktoś umie przetłumaczyć artykuły z mediów. Nie zadawajmy takich pytań, bo to jest niepotrzebne - ocenił Kulesza.

3 godzin temu




![Tak grali nasi barażowi rywale. Najciekawsze momenty Albanii w eliminacjach MŚ! [WIDEO]](https://i.iplsc.com/-/000LYHHQLFDLXWPV-C461.jpg)










