Kulesza ogłasza ws. Lewandowskiego. Ma to zrobić jeszcze dzisiaj

1 dzień temu
Kompletną katastrofą zakończyło się ostatnie zgrupowanie reprezentacji Polski. W kadrze panuje chaos, drużynę porzucił jej najlepszy piłkarz, selekcjoner się pogubił, a kadrowicze obecni na zgrupowaniu - słabi i tchórzliwi - przegrali z Finlandią (1:2). Za cały ten bałagan odpowiada Cezary Kulesza, który w nieudolny sposób próbuje tłumaczyć się dziennikarzom. "Zadzwonię do Roberta" - zapowiada.
Michał Probierz musiał liczyć się z tym, iż - jakkolwiek złym kapitanem nie byłby Robert Lewandowski - to decyzja o odebraniu mu opaski kapitańskiej tuż przed meczem eliminacyjnym wywoła ogromną burzę. Selekcjoner mógł wyjść z tego zwycięsko, gdyby Biało-Czerwoni pewnie pokonali Finlandię, a piłkarze zrobili cokolwiek, żeby pokazać, iż tę decyzję popierają.


REKLAMA


Zobacz wideo Ma 73 lata i wciąż gra w piłkę


Kulesza znów się tłumaczy. Teraz w rozmowie z Mateuszem Borkiem
Tak się jednak nie stało. Piłkarze "pod nazwiskiem" nie opowiedzieli się ani po stronie Probierza, ani po stronie Lewandowskiego, ale od Probierza odcięli się nocnym komunikatem PZPN, iż decyzja o odebraniu opaski należała wyłącznie do selekcjonera. W przegranym meczu z Finlandią było widać to samo tchórzostwo, które później zawodnicy potwierdzili nie wychodząc do mediów (zrobił to tylko Jan Bednarek tuż po zakończeniu spotkania). Porażka i jej okoliczności sprawiły, iż Michał Probierz stracił jakiekolwiek zaufanie, którym darzyli go nieliczni zwolennicy.


Dziś chaos wciąż trwa. Najpierw pojawiła się informacja, iż selekcjoner jednak zachowa posadę - Wirtualna Polska cytowała słowa samego Cezarego Kuleszy. Tylko iż niedługo prezes PZPN zareagował. I zaczął kontaktować się z kolejnymi dziennikarzami.
W rozmowie "na żywo" z Krzysztofem Stanowskim powiedział, iż wciąż nie podjął decyzji. Taką samą informację przekazał Tomaszowi Włodarczykowi. Prezes PZPN rozmawiał też z Mateuszem Borkiem w "Kanale Sportowym".
- Zadzwonię do Roberta, bo trzeba wysłuchać dwóch stron. Wysłuchałem Michała i chcę porozmawiać z Robertem. Każdy z tych panów ma swoje racje. Nie chcę być żadnym sędzią i arbitrem, ale chcę wyciągnąć wnioski i zobaczyć gdzie błędy zostały popełnione. Spróbuję zadzwonić dziś, chociaż wiem, iż Robert jest zajęty. Jadę na mecz młodzieżówki, ale zadzwonię dzisiaj do Roberta - powiedział Kulesza.


- Obaj panowie mają ciężkie charaktery. Z Michałem odbyłem już rozmowę i chciałbym posłuchać stanowiska Roberta i zobaczyć, jakie jest jego stanowisko i czym to jest spowodowane. Dopóki nie porozmawiam z Robertem nie mam żadnego rozwiązania - dodał.
Tomasz Zawiślak - jeden z najbliższych współpracowników byłego kapitana reprezentacji - zapewnił już, iż będzie mu doradzał by nie wchodził w dialog z Michałem Probierzem i federacją.
Trudno wyobrazić sobie, żeby ta sytuacja skończyła się ugodowo. Prezes PZPN i Michał Probierz są w tej chwili pod zmasowanym ostrzałem. jeżeli Kulesza się ugnie i zwolni selekcjonera, to sukcesor obecnego szkoleniowca będzie miał ogromny bałagan do posprzątania.
Idź do oryginalnego materiału