Legia Warszawa jeszcze do niedawna uchodziła za zespół pogrążony w kryzysie i dużo spekulowało się na temat zwolnienia jej trenera Goncalo Feio. Tymczasem stołeczni od sześciu spotkań pozostają niepokonani. Do imponujących wyników w europejskich pucharach doszła wyraźna poprawa w lidze. W niedzielę w efektownym stylu pokonali GKS Katowice 4:1. Choć zwycięstwo było okazałe, to wciąż niepokoi postawa nominalnych napastników. Ci w tym sezonie mocno rozczarowują.
REKLAMA
Zobacz wideo Ślepsk Malow Suwałki pokonał PSG Stal Nysę. Paweł Halaba MVP spotkania
Legia ma problem w ataku. Kucharski nie wytrzymał. "Oczekuję poważnego faceta"
Zaledwie jednego gola w ekstraklasie strzelił do tej pory Migouel Alfarela. Tyle samo ma na koncie Jean-Pierre Nsame. Z kolei Tomas Pekhart trafiał tylko w kwalifikacjach do Ligi Konferencji. Najskuteczniejszy jest więc Marc Gual z dwoma bramkami w lidze i czteroma w europejskich pucharach. Ostatnio jednak mocno podpadł byłemu kapitanowi Legii - Cezaremu Kucharskiemu.
Były reprezentant Polski i menedżer piłkarski ostro skrytykował 28-latka w wywiadzie dla sport.tvp.pl. - Marc Gual powinien być pierwszym wyborem trenera i najlepiej pasuje do stylu gry Legii. Ale, kiedy na niego patrzę, widzę roztrzepanego chłopczyka, który chce się bawić w piłkę. A oczekuję poważnego faceta, który skupi się na strzelaniu goli, bo to umie - powiedział.
Marc Gual pod ostrzałem. Taką przypięto mu łatkę. "Widzę śmieszka"
Hiszpan rzeczywiście regularnie melduje się w wyjściowym składzie i gra stosunkowo najwięcej. Do formy sprzed dwóch sezonów, gdy w barwach Jagiellonii strzelił 15 goli w ekstraklasie ciągle mu jednak daleko. Z czego to może wynikać? - Patrząc na jego mowę ciała, gesty, wydaje mi się, iż brakuje mu odpowiednio poważnego nastawienia i podejścia do meczów. Mimika, gestykulacja, podciągnięte spodenki... Mam wrażenie, iż brakuje mu wewnętrznego spokoju i koncentracji, bo to dobry napastnik, który potrafi strzelić gola z niczego - krytykował Kucharski.
Na koniec pozwolił sobie na pewną złośliwość. - Ja patrzę na niego i chce mi się śmiać, bo widzę śmieszka, zamiast poważnego piłkarza stworzonego do decydowania o losach meczów. W Jagiellonii kimś takim był. Nie wiem, czemu przestał być w Legii - podsumował.