W rozmowie z Motowizją Robert Kubica dość enigmatycznie wypowiada się na temat swojej przyszłości w Długodystansowych Mistrzostwach Świata.
Po 6h Fuji Robert Kubica nie był optymistą w sprawie swoich szans na mistrzostwo świata kierowców WEC. Polak zdawał sobie sprawę, iż AF Corse #83 straciło za dużo punktów na Spa i w Austin i teraz będzie trudno sięgnąć po tytuł.
Robert mocno podkreślał też, iż poza osobami najbliższymi jego prototypowi, nie ma woli w Ferrari by to żółte 499P sięgnęło po tytuł i kilka osób w Maranello patrzy na klasyfikację generalną kierowców WEC w ich kontekście.
Przyszłość Kubicy
W tym kontekście bardzo ważne staje się pytanie, czy Robert będzie kontynuował swoją przygodę z prywatnym Ferrari czy może poszuka innych opcji.
“Zobaczymy. Zobaczymy jak pewne rzeczy się potoczą. I tyle” – mówi Robert Kubica w rozmowie z Mikołajem Sokołem dla Motowizji.
“Po Le Mans powiedziałem, iż jak będę miał szansę pojawienia się na Le Mans jako kierowca wyścigowy to chciałbym z niej skorzystać, ale z drugiej strony nie za wszelką cenę by tylko pojechać i tam być. Zobaczymy czy pojadę na to Le Mans i w jakiej roli bo chciałbym też w roli kibica” – dodaje enigmatycznie Robert.
Kubica nie ukrywa, iż sytuacja w Ferrari mocno wpływa na jego wybory.
“Pewne sytuacje, które się wydarzyły, które mają miejsce, wpłyną na pewno na to, jak poszczególne rzeczy będe widział i jaka będzie moja decyzja o ile chodzi o to, co robić i gdzie robić” – mówi Kubica.
Dopytywany o słynne już “ułożenie puzzli”, Kubica mówi: “Puzzle są tak naprawdę ułożone, ale z nimi jest tak, iż jak już się je ułoży to na początku się podobają, a potem się mniej podobają i nie układasz ich drugi raz” – stwierdza Robert.
Hobby Maxa
W rozmowie poruszono też temat “hobbystycznego” startu Maxa Verstappena w serii NLS na Nurburgring Nordschleife. Robert ma swój pogląd na zwycięstwo Holendra w tym wyścigu.
“Oglądałem start i nie chcę powiedzieć, iż miał ułatwione zadanie bo to Ferrari trochę szło. Dla mnie zaskoczeniem byłoby, gdyby Max tam pojechał i nie wygrał tego wyścigu lub sobie nie radził. To nie jest pierwszy raz jego w tym aucie, to nie był jego pierwszy raz na tym torze. Dla kierowcy pokroju Maxa Verstappena to podkreślenie kunsztu, jaki ma za kierownicą. Zrobił to, co miał zrobić i marketingowo też dużo pomogło” – mówi Robert.
Przypomnę, iż w tej sprawie wypowiadali się również kierowcy Formuły 1, odnosząc się także do przykładu Roberta Kubicy.
Max czy McLaren?
Zahaczono również o temat sytuacji w McLarenie, a iż rozmowa była emitowana jeszcze przed GP Singapuru, Robert odnosił się właśnie do tego wyścigu.
“Strata Maxa jest spora i kluczowym wyścigiem będzie Singapur. Z reguły Red Bull sobie tu nie radził i Max tu nigdy nie wygrał. o ile Max zmniejszy stratę w Singapurze to te jego szanse wzrosną. Ale gdyby ten sezon wygrał max to będzie to klęska McLarena, tego, jak to wszystko rozegrali. Duże znaczenie będą mieli kierowcy McLarena” – mówi Robert.
Co sądzi on na temat sytuacji z GP Włoch i poleceń zespołowych w McLarenie?
“Na pewno w zespole są pewne reguły i o ile jesteś głównym autem zespołu to masz priorytet. Przed pit-stopem zostały powiedziane pewne słowa, dające gwarancję kierowcy i potem musisz dotrzymać słowa. Jak by tego nie zrobili to dopiero byłby kocioł. Masz dużą przewagę, liderujesz w obu klasyfikacjach i masz pełną kontrolę to możesz to zrobić. Wybrali według mnie mniejsze zło i jedyną drogą, którą mogli zrobić” – stwierdza Kubica.
Na podstawie Motowizja.pl