Dawid Kubacki zakończył poprzedni sezon Pucharu Świata na 28. miejscu i zgromadził 213 punktów w 28 konkursach. Jego najlepszym wynikiem w konkursie indywidualnym było ósme miejsce w Sapporo w połowie lutego. Kubacki znalazł się teraz w gronie pięciu polskich skoczków, którzy powalczą o punkty w Lillehammer na inaugurację nowego sezonu Pucharu Świata. Kubacki z pewnością chciałby nawiązać formą do sezonów 19/20 czy 22/23, gdy zajmował czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
REKLAMA
Zobacz wideo Nagły zwrot u polskich skoczków rozbudził nadzieje. Wystarczył jeden filmik
Czytaj także:
Tak wyglądają koszyki el. MŚ 2026. Fatalne wieści dla Polski
W trakcie letnich mistrzostw Polski doszło do prawdziwej sensacji, bo mistrzem został 19-letni Klemens Joniak. To najmłodszy mistrz od 1998 roku, kiedy wygrał Krystian Długopolski. Kubacki ostatecznie zajął trzecie miejsce w mistrzostwach Polski. Kubacki zajął ósme miejsce w Letnim Grand Prix, zdobywając 175 punktów w siedmiu konkursach. Stracił jednak 154 punkty do Pawła Wąska, który został triumfatorem tego cyklu.
Jedną z największych zmian u polskich skoczków przed nowym sezonem było odejście Kamila Stocha od głównej kadry i stworzenie własnego sztabu szkoleniowego, który ma mu pomóc zbudować formę na igrzyska olimpijskie w Cortinie d'Ampezzo w 2026 r. W nim znalazł się Michal Dolezal (główny trener), Łukasz Kruczek (drugi trener), Łukasz Gębala (fizjoterapeuta) oraz Kacper Skrobot (serwisman).
Kubacki poszedłby drogą Stocha? "Poważnie bym się zastanowił"
Kubacki udzielił wywiadu portalowi WP SportoweFakty przed nowym sezonem Pucharu Świata. Kubacki otrzymał pytanie, czy chciałby pójść drogą Kamila Stocha i mieć swój indywidualny sztab szkoleniowy w trakcie sezonu. - Gdyby była taka propozycja na początku przygotowań, to na pewno bym się nad nią poważnie zastanowił, zwłaszcza biorąc pod uwagę poprzednią zimę. Kamil natomiast potrzebował takiej zmiany, większej uwagi, trenera, który w pełni skupi się na nim - powiedział.
Czytaj także:
Lewandowski jest nietykalny w Barcelonie. "Bez wątpliwości"
Kubacki podkreślił, iż przez cały czas ufa metodom szkoleniowym Thomasa Thurnbichlera. - Ufam, ale kontroluję. Czuję swoje ciało, swój organizm i wiem, kiedy mam dość. Dlatego więcej niż w poprzednich latach było z mojej strony kontroli tego, co robimy na treningach i z jaką częstotliwością. W poprzednim sezonie zwracałem uwagę, iż miałem już dość, potrzebowałem odpoczynku, a trener dalej próbował mnie motywować do kolejnych treningów. Efekt był taki, iż zaczęliśmy bardzo zmęczeni. Nie zgadzała się siła, technika i wyniki - co każdy widział - dodał skoczek.
- Czuję, iż dobrze skaczę, iż technicznie wszystko gra. Plan, jaki mieliśmy na przygotowania do tej zimy, sprawdza się. Nie lubię być przesadnym optymistą, ale jestem spokojny. Mam bazę do dobrego wejścia w sezon. Nadrzędny cel się nie zmienia od wielu lat, dla mnie najważniejsze jest oddawać najlepsze skoki, na jakie mnie stać. Tylko w ten sposób jestem w stanie otworzyć sobie furtkę na naprawdę dobre wyniki. Oczywiście mam cel wynikowy, ale na razie nie chciałbym o nim mówić - podsumował Kubacki.
Nowy sezon Pucharu Świata rozpocznie się w weekend 22-24 listopada w norweskim Lillehammer od konkursu mikstów (piątek, godz. 16:15) i dwóch konkursów indywidualnych (sobota i niedziela, godz. 16:00). Relacje teksotwe na żywo w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.