Ktoś rozwiesił drut na drodze, polski mistrz mógł zginąć. Tadeusz "Taddy" Błażusiak: To był zamach

6 godzin temu
- Wydarzyła się sytuacja, którą porównuję do tego, jakby ktoś wszedł do centrum miasta, wyciągnął pistolet, wybrał sobie jednego człowieka i do niego strzelił. Ktoś, kto robi coś takiego, dopuszcza się zamachu na życie drugiego człowieka. To był normalny zamach. Trafiło na mnie, a mogło trafić na 15-letniego chłopaka, czy niewinną dziewczynę, jadącą sobie na rowerze. Można było zostać w tym lesie już na zawsze - opowiada w obszernej rozmowie z Interią Tadeusz "Taddy" Błażusiak, gwiazdor motocyklowego enduro, który w Katalonii - jadąc na...
Idź do oryginalnego materiału