Mistrzostwa Świata w Piłce manualnej Mężczyzn do lat 21 rozgrywane w Polsce wchodzą właśnie w decydującą fazę. Wszystkie drużyny rozegrały już pięć meczów, a łącznie w całym turnieju odbyło się już 80 spotkań. A więc można powiedzieć, iż mniej więcej dwie trzecie turnieju właśnie minęło. Przed nami jednak wciąż jego esencja, czyli rywalizacja o medale. Kto weźmie w niej udział? Tego dowiemy się już w czwartek podczas ćwierćfinałów!
Zasady turnieju są takie, iż każda drużyna rozegra przynajmniej siedem spotkań, a te, które rywalizują o pierwszych osiem pozycji – jedno więcej. Z punktu widzenia słabszych zespołów, które grają w Pucharze Prezydenta, a zwłaszcza o te ostatnie miejsca w klasyfikacji, to znakomita okazja do zyskania doświadczenia i “wyciśnięcia” z udziału w mistrzostwach jak najwięcej dla swoich zawodników, sztabu szkoleniowego, ale również promocji dyscypliny w swoich krajach.
Najważniejsze mecze toczyć będą się jednak o medale. Kolejnym etapem rywalizacji będą ćwierćfinały, których skład ustalony został wraz z zakończeniem ostatniego meczu w fazie głównej pomiędzy Niemcami a Egiptem. jeżeli wygraliby ci drudzy – i to odpowiednią różnicą bramkową – to do ćwierćfinału awansowaliby Hiszpanie. Tak się jednak nie stało, bo drużyna trenera Martina Heubergera nie pozwoliła odebrać sobie pierwszego miejsca w swojej grupie.


To oznacza, iż o medale nie zagra Hiszpania. Ekipa, w której główne role grają bracia Cikusowie, pogrzebała swoje szanse poprzez porażkę grupową z Egiptem. I to właśnie zespół z Afryki zmierzy się o półfinał z Portugalią. jeżeli chodzi o inne niespodzianki lub mniej oczywistych uczestników, można wskazać Wyspy Owcze. W ostatnich latach ta nacja dynamicznie się rozwija i szkoli zawodników, którzy robią w europejskich klubach dobre wrażenie. Podobnie można powiedzieć zresztą o Portugalczykach i Słoweńcach.
Jeśli chodzi o “wielkich nieobecnych” to Hiszpania jest niekwestionowanym liderem tego zestawienia, choć należy wymienić jeszcze np. Francję oraz Islandię. W przypadku Trójkolorowych zdecydowały o tym porażki z Wyspami Owczymi i Danią.
Terminarz
ćwierćfinałów MŚ U21:
Dania – Norwegia, godzina 18.30, Arena Katowice
Portugalia – Egipt, godz. 18.30, Arena Sosnowiec
Niemcy – Szwecja, godz. 21.00, Arena Katowice
Słowenia – Wyspy Owcze, godz. 21.00, Arena Sosnowiec

Dania – Norwegia, godz. 18.30, Arena Katowice
Rywalizacja pomiędzy skandynawskimi zespołami zawsze jest niezwykle ciekawa. jeżeli chodzi o Norwegów, to polskim kibicom jest nieco bliższa ich postawa ze względu na rywalizację grupową z reprezentacją Biało-Czerwonych. Drużyna prowadzona przez szkoleniowca Darko Pejovicia zdobyła do tej pory 167 bramek. Nie jest to jednak czołowy wynik w porównaniu do pozostałych uczestników turnieju. Dość powiedzieć, iż Hiszpania czy Portugalia zdobyły ich blisko 20 więcej, a Japonia tylko dwie mniej. Norwegowie dwukrotnie zdobyli po 35 bramek (raz przeciwko Polsce, drugi raz przeciwko Urugwajowi) i raz 37 (przeciwko Węgrom). O ile w pierwszej rundzie wygrywali wyraźnie – różnicą ponad 10 trafień – to w drugiej trafiły się dwa remisy. Przeciwko Słowenii i Austrii.
Do tej pory najwięcej bramek w turnieju dla Norwegów zdobył skrzydłowy Hagen – 32. Z kolei rozgrywający Lasse ma 26 asyst na koncie i jest to trzeci najlepszy wynik w tej klasyfikacji w turnieju.


Duńczycy natomiast udowodnili, dlaczego przed mistrzostwami wskazywano ich jako kandydata do miejsca na podium. W pierwszym spotkaniu w grupie, przeciwko Francji, wygrali 35:31 i pokazali, iż interesuje ich coś więcej niż ćwierćfinał. W drugiej rundzie pewnie rozprawili się z rewelacją turnieju Wyspami Owczymi (41:32). I był to prawdziwy pokaz siły i dominacji. Najwięcej bramek dla tej drużyny zdobył środkowy rozgrywający Axel Manson (40). Trzeba też wyróżnić skrzydłowego Magnusa Pedersena (34 gole). Co więcej, Dania to najskuteczniejszy zespół na turnieju – zdobył 204 bramki.
Portugalia – Egipt, godz. 18.30, Arena Sosnowiec
Egipt to nie tylko najlepsza drużyna Afryki, ale przede wszystkim federacja, która już niedługo będzie wymieniana jako kandydat do medali na każdej międzynarodowej imprezie. I to niezależnie od kategorii wiekowej. Do tej pory bardzo dobre wrażenie zrobili boczni rozgrywajacy Mohamed Elbattawi, Ziad Abdelrahim, Mohamed Khallaf i środkowy Fares Rahab. Również podobać się może gra skrzydłowego Mohameda Ellnakadego i kołowego Ahmeda Taghiana.
Egipt musi być traktowany bardzo poważnie przez rywali, bo wygrana nad Hiszpanią nie może nie zrobić wrażenia. Chyba wszyscy ostrzyli sobie zęby na drugą niespodziankę i pokonanie kolejnego faworyta, czyli Niemców. Zawodnicy trenera Heubergera byli jednak za mocni, zmusili graczy z Afryki do popełnienia aż 17 błędów własnych. Natomiast wygraną nad Szwajcarią należy docenić.


Warto sobie uświadomić również, iż Portugalia na turnieju w Polsce nie zaznała jeszcze porażki. Wygrała w grupie z solidną Chorwacją, ale wrażenie musi zrobić wygrana nad Szwecją. Nie zmieni tego faktu choćby to, iż przed tym meczem obie drużyny miało już zagwarantowany udział w ćwierćfinale, a Szwecja prowadziła do przerwy pięcioma golami. Portugalia w ofensywie prezentuje się bardzo solidnie, zdobyła do tej pory 185 bramek. Straciła ich dokładnie 140, a w drugiej rundzie tylko 82. I jest to najniższy wynik ze wszystkich ćwierćfinalistów.
Niemcy – Szwecja, godz. 21.00, Arena Katowice
W drugiej rundzie w kieleckiej Hali Legionów odbył się przedwczesny finał. Po meczu stojącym na naprawdę wysokim poziomie Niemcy zremisowali z Hiszpanią 35:35. Zespół trenera Lopeza był o trzy sekundy od wygranej i można się zastanawiać, co by się stało, gdyby właśnie na trzy sekundy przed końcową syreną Djordje Cikusa nie sfaulował rywala, po którym sędziowie podyktowali “siódemkę”. To jednak przeszłość, a przyszłość przed podopiecznymi trener Heubergera rysuje się w kolorowych barwach.
Niemcy to drugi najskuteczniejszy zespół w fazie głównej, spośród tych, które zagrają w ćwierćfinale – zdobył 107 bramek. Tyle samo, co Portugalia, i o pięć mniej niż Dania. Najczęściej pokonującym bramkarzy rywali jest lewoskrzydłowy David More, który trafił do tej pory 25 razy.


Szwecja z kolei trafiła w pierwszej rundzie do stosunkowo łatwej grupy, gdzie nie miała problemów z trzykrotnymi zwycięstwami. W drugiej rundzie już było trudniej, bo ekipa Trzech Koron wypuściła z rąk wygraną z Portugalią. Szwedzi to kolejna dobrze prosperująca drużyna w ofensywie z 180 bramkami na koncie. Ale atak to nie wszystko. Bramkarze zespołu Trzech Koron zaliczyli 66 udanych interwencji, co wynosi ok. 33 procent.
Słowenia – Wyspy Owcze, godz. 21.00, Arena Sosnowiec
To będzie pojedynek zespołów, które można nazwać rewelacjami turnieju. I aż szkoda, iż któryś z nich nie będzie mógł zdobyć medalu młodzieżowych mistrzostw świata. Słowenia do tej pory porażki nie zaznała, ale nie odnotowała też kompletu zwycięstw. Chodzi o remis 33:33 z Norwegią w drugiej rundzie. Słoweńcy nie są zespołem, który zdobywa dużo goli, łącznie ma ich tylko nieco ponad 160.
Jeśli chodzi o reprezentację Wysp Owczych, wystarczy powiedzieć dwa słowa: Oli Mittun. Wielkim zdziwieniem będzie to, jeżeli ten rozgrywający nie zostanie wybrany najlepszym graczem turnieju. Na razie pewnie zmierza po tytuł najskuteczniejszego gracza. Na koncie ma już 67 bramek, czyli ponad 40 procent całej zdobyczy w ofensywie swojego zespołu. Do tego jest liderem klasyfikacji asyst, których ma 31.

Autor: Marcin Batóg
fot. Anze Malovrh / kolektiff
Więcej na temat mistrzostw można przeczytać na stronie: https://handballpoland25.pl/. Bilety do kupienia TUTAJ.