Kryzys Tottenhamu cały czas trwa. Czy po sezonie Koguty pożegnają Postecoglu?

1 dzień temu
fot. pixabay

Sezon 2024/25 nie jest łaskawy dla dwóch ekip z Big 6. Na pełnej linii zawodzą zarówno Manchester United, jak i ekipa z północnego Londynu – Tottenham Hotspur.

O ile kryzys Czerwonych Diabłów trwa już od wielu lat, tak tegoroczny sezon nie może napawać optymizmem fanów ekipy z białej części północnego Londynu.

Ange Postecoglu przychodził jako człowiek, który ma zaszczepić w klubie nową wizję. Władze zaufały Australijczykowi, iż będzie nowym, wieloletnim sternikiem klubu.

Ten sezon budzi ten pogląd w wątpliwość. Koguty zajmują dopiero 15 miejsce w tabeli i gdyby nie fatalna dyspozycja beniaminków, to w tej chwili walczyliby o utrzymanie w lidze. Czy Koguty pożegnają Postecoglu po sezonie?

Czy kooperacja Postecoglu-Tottenham ma jeszcze sens?


Od początku przygody Postecoglu w Tottenhamie jego drużyna gra ładny dla oka i ofensywny futbol. To było główne założenie taktyczne Australijczyka i jest nim do dzisiaj.

Tym bardziej więc zaskakiwać może pozycja Kogutów, o ile zauważymy, iż są oni trzecią najbardziej bramkostrzelną drużyną w lidze. Więcej goli mają wyłącznie Manchester City i Liverpool.

Problemem Postecoglu jest jednak to, iż ultraofensywne podejście sprawia, iż pojawia się mnóstwo problemów w obronie. Koguty do tej pory straciły aż 49 bramek. To zdecydowanie za dużo, aby myśleć o europejskich pucharach.

Co Tottenham powinien zrobić z trenerem w dobie tak fatalnych wyników? Uważam, iż po sezonie powinno dojść do zmiany. Sporym problemem w Tottenhamie jest to, iż choćby pomimo plagi kontuzji w formacji defensywnej, Postecoglu nie zmienił swojego podejścia.

Ta jednowymiarowość sprawia, iż gdy tylko pojawiają się problemy w obronie, to Koguty tracą bramki niemal taśmowo. Wiele meczów drużyny kończyło się porażkami lub remisami nawet, gdy drużyna zdobywała 2 gole w spotkaniu.

Obserwując niezbyt szeroki skład Kogutów wydaje się, iż potrzebny jest tam ktoś elastyczny, kto dostosuje styl gry pod możliwości drużyny. Ange Postecoglu nie wydaje się taką osobą.

Idź do oryginalnego materiału