Krystian Trapszo: BETFAN od początku stara się komunikować inaczej niż reszta rynku [WYWIAD]
BETFAN niedawno zaprezentował swoją nową ofertę powitalną. Gracze mogą korzystać z szerokiej gamy bonusów. Akcja "Daj się zaprosić" odbiła się szerokim echem w świecie marketingu. – BETFAN od początku stara się komunikować inaczej niż reszta rynku – nie przez patos i powagę, tylko przez lekkość i żartobliwość – powiedział nam Krystian Trapszo, dyrektor marketingu w BETFAN.
Jakub Kłyszejko, Interplay.pl: – BETFAN niedawno zaprezentował nową ofertę powitalną. Co przede wszystkim ma ją wyróżniać na tle konkurencji?
Krystian Trapszo, dyrektor marketingu w BETFAN: – Najprościej mówiąc – wyróżnia ją prostota. W branży bukmacherskiej przyzwyczailiśmy się już do bonusów, które mają długie regulaminy i skomplikowane zasady. Czasem gracz zamiast cieszyć się grą, musi najpierw zrobić małą analizę matematyczną, żeby w ogóle zrozumieć, co mu się opłaca. My chcieliśmy od tego odejść.
W BETFAN postawiliśmy na przejrzystość – trzy bonusy, każdy na tych samych zasadach, bez żadnych pułapek i wyjątków. Automatycznie przyznawane, proste do wykorzystania i z możliwością rozbicia na wiele kuponów. To jest nasz pomysł na wyróżnik – w czasach informacyjnego przesytu dać graczowi jasny komunikat i proste zasady, które naprawdę działają na jego korzyść.
Jakie są główne założenia tej oferty?
– Całość jest oparta na bardzo prostym schemacie: trzy depozyty, trzy bonusy, każdy do 200 zł – łącznie do zgarnięcia jest aż 600 zł ekstra. Minimalna wpłata to 50 zł, a warunki są identyczne w każdym z trzech kroków. To było dla nas kluczowe: żeby nie komplikować, nie zmieniać zasad w połowie drogi, tylko dać graczowi pełną przewidywalność.
Bonus działa przez 10 dni od momentu przyznania, a jeżeli czeka w kolejce – to 30 dni. Żeby go odblokować, wystarczy zagrać kupon lub kupony za równowartość wpłaty. Sam bonus można potem obrócić jednym kuponem albo rozbić go na kilka mniejszych – to już decyzja gracza.
Podsumowując: to ma być oferta, z którą każdy poczuje się pewnie i swobodnie, bez względu na to, czy obstawia od lat, czy dopiero stawia pierwsze kroki.
Wszystkie bonusy mają takie same warunki. To ma być duże ułatwienie dla gracza?
– Tak, to był dla nas jeden z priorytetów. Gracz nie powinien się zastanawiać, czy drugi bonus działa inaczej niż pierwszy, albo czy trzeci ma dodatkowe wymagania. To tylko zbędny chaos. Dlatego wszystkie trzy są identyczne – ten sam próg, te same zasady.
W praktyce to oznacza mniej stresu i więcej pewności. Chcieliśmy, żeby od pierwszego momentu gracz czuł, iż wszystko jest przewidywalne i klarowne. Proste rozwiązania często są najlepsze, szczególnie w branży, gdzie regulaminy potrafią mieć dziesięć stron drobnego druku.
Możliwość dzielenia bonusów na kilka kuponów jest kolejnym krokiem w stronę klienta?
– Zdecydowanie. My patrzymy na ofertę powitalną nie jak na „jednorazowy strzał”, tylko jako początek relacji. jeżeli gracz chce rozegrać cały bonus jednym kuponem – proszę bardzo. Ale jeżeli woli go podzielić na kilka mniejszych, żeby spokojnie poznać platformę, też ma taką możliwość.
To pokazuje nasze podejście: dajemy wybór, a nie zamykamy na sztywno w jedną ścieżkę. Chcemy, żeby gracz od razu zobaczył, iż w BETFAN chodzi o dłuższą zabawę i swobodę, a nie tylko o szybkie odpalenie kuponu.
Informujecie, iż gracz ma „nawet kilkadziesiąt szans na wygraną”. Mógłbyś proszę rozwinąć temat?
– To właśnie efekt tej elastyczności. jeżeli ktoś dostaje bonus i musi go zagrać jednym kuponem – ma jedną szansę. Albo wejdzie, albo nie. U nas gracz może rozbić bonus na wiele kuponów AKO, co daje mu kilkanaście czy kilkadziesiąt okazji do wygranej.
To realna przewaga nad klasycznym schematem, gdzie najczęściej dostaje się tylko jedną dodatkową próbę. My mówimy jasno: chcesz spróbować kilka razy – proszę bardzo. W końcu emocje w sporcie polegają właśnie na tym, iż można próbować różnych scenariuszy.
Skąd pomysł na urozmaicenie komunikacji… świniami?
– To zasługa naszego zespołu kreatywnego. W BETFAN mamy ludzi, którzy potrafią łączyć wątki w nieoczywisty sposób i dzięki temu powstają takie koncepty. Świnie pojawiły się naturalnie – jako bohaterowie, którzy wprowadzają lekki humor i przewrotność do komunikacji.
Nie będę odbierał frajdy w interpretacji – kto chce, znajdzie w tym grę słów, kto inny zobaczy rebelowy charakter albo po prostu sympatyczne postacie. Dla nas ważne jest to, iż te świnie od razu przyciągają uwagę i wywołują emocje. A o to w marketingu chodzi.
Co one mają symbolizować i do czego się odnosić?
– Przede wszystkim dystans i poczucie humoru. BETFAN od początku stara się komunikować inaczej niż reszta rynku – nie przez patos i powagę, tylko przez lekkość i żartobliwość.
Świnie symbolizują przewrotność i zaproszenie do zabawy, każdy może to odczytać po swojemu, ale nam zależało na tym, żeby zostawić miejsce na własną interpretacji.

Po raz kolejny chcecie pokazać swoje nieszablonowe podejście do marketingu?
– Tak, ale to nie jest jednorazowy pomysł, tylko coś, co mamy w DNA. BETFAN od początku pozycjonuje się jako challenger – marka, która nie powiela tego, co robią inni, tylko idzie własną drogą.
Dzięki temu możemy pozwolić sobie na bardziej kreatywne kampanie, nieoczywiste pomysły czy przewrotne komunikaty. Nie robimy tego dla samej oryginalności, tylko dlatego, iż wierzymy, iż marketing w tej branży może być po prostu ciekawszy.
Czego jeszcze w najbliższym czasie mogą spodziewać się gracze?
– Dobrze, iż pytasz! Właśnie wystartowaliśmy z nową kampanią brandową „Daj się zaprosić”, w której jeden z bohaterów oferty powitalnej – Guziec – wchodzi w interakcję z Mariuszem Pudzianowskim. To naturalne rozwinięcie narracji, którą zbudowaliśmy przy wdrażaniu nowej oferty – trochę humoru, trochę dystansu, ale przede wszystkim konsekwencja w budowaniu naszego świata.
Chcieliśmy pokazać, iż BETFAN to marka, która potrafi łączyć emocję z budowaniem historii. To kolejny krok w kierunku spójnej komunikacji, w której świat marki, oferta i ton grają w jednym rytmie.
Jakie przesłanie ma hasło „Daj się zaprosić?”
– „Daj się zaprosić” to hasło, które najlepiej oddaje to, jak dziś myślimy o marce BETFAN. Nie chcemy nikogo przekonywać ani namawiać – po prostu zapraszamy. Do świata, w którym emocje sportowe mieszają się z humorem, dystansem i dobrą zabawą.
Chcemy, żeby gracze czuli, iż nie oferujemy im tylko zakładów sportowych, ale zapraszamy do wspólnego przeżywania emocji. Bo w BETFAN nie ma miejsca na nudę, jest energia, humor i miejsce dla wszystkich. To symbol naszego podejścia: trochę przewrotnego, trochę nieoczywistego, ale zawsze autentycznego.
To hasło można czytać na wiele sposobów – jako zaproszenie do gry, do zabawy, do świata, w którym sport to emocje, a nie presja.
Skąd pomysł, żeby w kampanii połączyć Mariusza Pudzianowskiego z Guźcem?
– Mariusz to symbol siły, konkretu, twardego charakteru natomiast Guziec pojawia się niespodziewanie jako adresat słów Pudziana, dokładnie tak samo jak często niespodziewane są wyniki sportowe, które są śledzone przez naszych graczy. Połączenie tych dwóch światów idealnie oddaje DNA Betfana – marki, która łączy energię i zabawę, powagę sportu i dystans do siebie.
Chcieliśmy pokazać, iż w Betfanie każdy znajdzie coś dla siebie. Jedni przychodzą po emocje i rywalizację, inni po rozrywkę i luz. A gdy te dwa światy się spotykają, powstaje coś prawdziwego.
Co jest waszym głównym celem na kolejne miesiące?
– Celów jest kilka – oczywiście walczymy o nowych graczy, depozyty i wzrost aktywności, ale nie tylko. Równie ważne jest dla nas budowanie trwałej relacji z użytkownikiem i rozwijanie marki w duchu challengera.
Chcemy wyznaczać własne standardy i pokazywać, iż można robić bukmacherkę po swojemu. A jak zawsze – zamiast zapowiadać, wolimy pokazywać efekty w praktyce.
Jakub Kłyszejko
Więcej Wywiady
Bartosz Malaka: w minionym sezonie zdobyliśmy trzy mistrzostwa Polski [WYWIAD]
Podczas Kongresu Sport Biznes Polska porozmawialiśmy z Bartoszem Malaką – Head of Marketing & Sponsoring w Superbet. Omówiliśmy m.in. sposób, w jaki ta marka chce docierać do nowych grup odbiorców. Bartłomiej Najtkowski

5 godzin temu





