Dawid Kownacki przed sezonem powrócił do Düsseldorfu w ramach wypożyczenia z Werderu Brema. Polak prawie w ogóle nie grał w Bundeslidze i postanowił poszukać odbudowy w miejscu, w którym błyszczał niegdyś na tyle, by zasłużyć na szansę na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Szczególnie iż Fortuna miała nadzieję wywalczyć awans, który uciekł jej w poprzednim sezonie.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki o walkowerze dla Celticu: Wszyscy o tym wiedzieli! To nie wina Marty Ostrowskiej
Kownacki ponownie odnalazł szczęście w Fortunie
Początek nie był łatwy, Polak w dwunastu meczach strzelił tylko dwa gole, a w międzyczasie zmagał się jeszcze z urazem kolana (na szczęście ominął tylko dwa mecze). Jednak od prawie dwóch miesięcy jego forma poszybowała w górę i tym razem dał tego kolejny przykład. Fortuna mierzyła się u siebie z SSV Ulm 1846 i była dość wyraźnym faworytem, bo to zespół znad strefy spadkowej (16. miejsce).
Początek meczu był piorunujący, bo w kwadrans obejrzeliśmy trzy gole. Najpierw na 1:0 dla Fortuny trafił Isak Bergmann Johannesson, a w 13. minucie wyrównał Aaron Keller. Goście długo się jednak nie cieszyli, bo po dwóch minutach do akcji wkroczył Kownacki. Polak dopadł do prostopadłej piłki od Moritza Kwartenga i mocnym strzałem ze skraju pola karnego pokonał bramkarza, przywracając swój zespół na prowadzenie.
Problemy? Dzwoń do Kownackiego. Polak znów bohaterem
To nie był koniec strzelania w wykonaniu naszego rodaka w tym meczu. SSV ponownie wyrównało w 52. minucie, jednak Kownackiemu bardzo zależało na popsuciu im humorów. W 60. minucie Fortuna otrzymała rzut karny, potwierdzony później przez VAR. Do piłki podszedł Polak i bardzo pewnie wykorzystał jedenastkę, ponownie dając zespołowi prowadzenie.
Tym razem koledzy już nie zmusili Kownackiego do ratowania im skóry. Fortuna dowiozła niezwykle cenne zwycięstwo 3:2 i awansowała na trzecie miejsce w tabeli. Możliwe, iż tymczasowo, bo jeszcze w tej kolejce grają cztery zespoły, które mogą ich wyprzedzić. Polak ustrzelił dublet w drugim meczu z rzędu i znów okazało się to najważniejsze w odniesieniu zwycięstwa.