Wydawało się, iż po spotkaniach z Szachtarem Donieck (2:1) i Lechem Poznań (0:0) drużyna z Warszawy powoli wychodzi z kryzysu. Tymczasem w czwartek przegrali u siebie 1:2 z Pogonią Szczecin i jako obrońca Pucharu Polski odpadli z tych rozgrywek już w swoim pierwszym meczu. "Doszło do dogrywki. W niej to Pogoń miała jako pierwsza 100 proc. okazję. W 113. minucie Mor Ndiaye fatalnie jednak strzelił głową z ośmiu metrów. W 118. minucie Cojocaru kapitalnie obronił strzał z dwóch metrów Damiana Szymańskiego. W odpowiedzi goście zagrali kontrę, po której Adrian Przyborek z pięciu metrów zdobył zwycięskiego gola!" - napisał dziennikarz Sport.pl, Paweł Matys.
REKLAMA
Zobacz wideo Awantura w studiu. Kosecki vs Żelazny: To Legia się skompromitowała, a nie Lech
Kowalczyk oburzony postawą Legii. "To nie jest pech, popełniono błąd"
Po spotkaniu na antenie Weszło w rozmowie z Pawłem Paczulem postawę Legii skomentował Wojciech Kowalczyk:- Jest koniec października. Liga się skończyła, puchar się skończył, została Liga Konferencji. Tylko to chyba nie do końca pasuje kibicom Legii, bo oni chcą wygrać ligę. Chcą drużynę, która strzela bramki. Rumuński trener przyszedł z hasłem: "Wolę wygrać 1:0 niż 4:3", a na tę chwilę więcej bramek traci.
- Ktoś mógłby powiedzieć, iż na porażki Legii wpływa nieskuteczność ofensywy. Ale to nie jest pech. Popełniono błąd z ofensywnymi piłkarzami, albo ich po prostu nie ma. To nie jest normalne, iż z Lubinem tracisz trzy bramki, strzelasz jedną. Z Zabrzem to samo. Z Pogonią w lidze wygrywasz po karnym Rajovicia na samym początku i później nie jesteś w stanie nic strzelić. Mam wracać do meczu z Radomiakiem, w którym strzelili cztery gole? To było w połowie września, a kończy się październik - dodał srebrny medalista olimpijski z Barcelony.
Zdaniem Kowalczyka, Legia nie ma już szans na uratowanie swojego sezonu w lidze. Tam zajmuje dopiero dziesiąte miejsce, ze stratą aż dziesięciu punktów do prowadzącego Górnika Zabrze:- Biorąc pod uwagę, jak wyglądają inne zespoły w Ekstraklasie, Legia nie jest w stanie dogonić nikogo w walce o mistrzostwo Polski.
Kowalczyk wini Iordanescu. "Odwiozę go na lotnisko"
53-latek w jasny sposób określił też, co zrobiłby z Edwardem Iordanescu: - o ile dzień po meczu jest samolot o 7.00 rano do Bukaresztu, to prosto z Łazienkowskiej odwiozę Iordanescu na lotnisko. Nie zapłacę mu odprawy, niech Legia mu zapłaci, bo go zatrudniła, ale zawieźć go mogę. On choćby nie musi się wysypiać. Wyśpi się w Rumunii.
Podczas konferencji prasowej po porażce z Pogonią Szczecin sam szkoleniowiec wydawał się zrezygnowany i pogodzony ze swoim końcem w Warszawie.
- Poprosiłem o spotkanie z zarządem - dziś wieczorem albo najpóźniej w piątek rano. jeżeli niektóre rzeczy się nie zmienią, będziemy dalej cierpieć, a tego nie chcę. Mamy niesamowitych fanów, którzy zasługują na lepsze wyniki. Nie chcę być tą osobą, która niszczy ich nadzieje - przekazał Iordanescu.
Następny mecz Legia Warszawa zagra 2 listopada. Będzie to spotkanie wyjazdowe z Widzewem Łódź.

 7 godzin temu
                                                    7 godzin temu
                    











![[FOTO] Znicze bez podwyżek](https://www.emkielce.pl/media/k2/items/cache/f11bdd046032f6826f19c39ac7e9b1ce_XL.jpg)

![[31.10.2025] Nowa, bardziej przejrzysta metoda głosowania w Plebiscycie na Sportowca Roku – prace na ukończeniu](https://powiat-legionowski.pl/img/artykuly/1/2025_10/strona-sportowiec-komunikat-1.jpg)

