Wojciech Szczęsny w miniony wtorek prawdopodobnie rozegrał najdziwniejsze spotkanie w swojej karierze. Były reprezentant Polski był bezpośrednio odpowiedzialny za dwa utracone przez FC Barcelonę gole, ale jednocześnie zaliczył jedną kluczową interwencję. Ostatecznie jego błędy nie miały wielkich konsekwencji, bo "Blaugrana" pokonała Benficę (5:4) po trafieniu Raphinhi z samej końcówki. Dziennikarze katalońskiego "Sportu" przekonują jednak, iż decyzja o wystawieniu Szczęsnego do gry jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wzbudzała kontrowersje.