Szymon Włodarczyk "wszedł z drzwiami" do Sturmu Graz i strzelał gole jak na zawołanie, jednak pod koniec roku miał zdecydowany spadek formy i do dziś nie odzyskał dobrej dyspozycji. Napastnik stracił miejsce w wyjściowym składzie, nie pojawił się na boisku w środowym finale Pucharu Austrii, który jego ekipa wygrała 2:1 z Rapidem Wiedeń. To było już siódme spotkanie Polaka, w którym nie wszedł na murawę choćby na sekundę. Kryzys tylko się pogłębia.