Koszmar BVB trwa! Totalna kompromitacja. Nie do wiary

1 tydzień temu
Zdjęcie: screen eleven sports


Borussia Dortmund przez cały czas nie potrafi poradzić sobie po zwolnieniu Nuriego Sahina i Łukasza Piszczka. Lekiem na całe zło miał być Niko Kovac, który tydzień temu zajął miejsce Turka. W trzecim meczu pod wodzą nowego trenera Borussia poniosła kompromitującą porażkę z szorującym po dnie tabeli VfL Bochum. - Katastrofa! - podsumowali komentatorzy Eleven Sports.
Zatrudniony latem Nuri Sahin, który na swojego asystenta wybrał Łukasza Piszczka, wytrzymał na stanowisku trenera Borussii Dortund do zimy. 22 stycznia klub poinformował o jego zwolnieniu. Nowym szkoleniowcem został Niko Kovac. Wcześniej Chorwat pracował kolejno w Wolfsburgu, AS Monaco i Bayernie Monachium. Debiut w kolejnym niemieckim klubie zaliczył w zeszłą sobotę. W pierwszym meczu pod wodzą Kovaca Borussia 1:2 ze Stuttgartem w 21. kolejce Bundesligi.


REKLAMA


Zobacz wideo Wstyd i hańba w Legii Warszawa! „Jak patrzę na Guala." [To jest Sport.pl]


Fatalny okres Borussii. Kolejna porażka. Nie mieści się w głowie
Trzy dni później ekipa z Signal Iduna Park odkupiła winy, bez żadnych problemów wygrywając na wyjeździe 3:0 ze Sportingiem Lizbona w pierwszym meczu play-offów Ligi Mistrzów. Wydawało się, iż po tak świetnym występie dortmundzki zespół spokojnie poradzi sobie z VfL Bochum, które w tym sezonie walczy o utrzymanie.


Tymczasem w sobotnie popołudnie na stadionie w Bochum doszło do niemałej sensacji! W 22. serii gier ligi niemieckiej gospodarze potrzebowali zaledwie dwóch minut, aby wpakować Borussii Dortmund dwie bramki. Autorem obu z nich był Georgios Masouras. Najpierw Grek trafił do siatki w 33., a chwilę później w 35. minucie.
Winą za gola numer dwa w pełni należy obarczyć Niklasa Sule. Niemiecki defensor popełnił karygodny błąd, który kosztował jego zespół bramkę. Spanikowany, pod presją rywali, próbował zagrać piłkę do bramkarza. Jego podanie było jednak na tyle wolne i niedbałe, iż do futbolówki z łatwością dopadł wspomniany Masouras, który wykorzystał sytuację sam na sam z Kobelem. - Borussia sama strzela sobie gole. Katastrofa! - krzyczeli komentatorzy Eleven Sports
Zobacz też: Ronaldo wskazał najgorszego piłkarza, z jakim grał. Nie wahał się ani sekundy. "Był żartem"


Mimo koszmarnego wyniku goście również stwarzali sobie niezłe sytuacje. W 41. minucie jedną z nich zmarnował Serhou Guirassy. Gwinejczyk w praktycznie stuprocentowej akcji przestrzelił na poprzeczką z bliskiej odległości. W drużynie Kovaca ewidentnie coś nie grało. Rywale z dużą łatwością podchodzili pod bramkę, a ich ataki niemal za każdym razem pachniały golem. Nie pomogło również posiadanie piłki na poziomie niema 70 proc. Należy zaznaczyć, iż Bochum nie zagrało wybitnego meczu. Gospodarze często nie potrafili wyprowadzić futbolówki z własnej połowy, szwankowała również celność podań. W 67. minucie szansę na hat-tricka zmarnował Georgios Masouras, który mógł wbić gwóźdź do trumny.
Ostatecznie Borussia przegrała 0:2, mimo iż w ostatnich minutach okupowała pole karne przeciwników. Po 22. kolejkach zajmuje dopiero 11. miejsce, mając na koncie zaledwie 29 punktów. Za to Bochum przynajmniej na moment wydostało się z ostatniej pozycji i wskoczyło na przedostatnią lokatę (14 pkt). w tej chwili gorsze jest tylko Holstein Kiel. Tym bardziej wygrana z napakowaną gwiazdami drużyną z Dortmundu smakuje jeszcze lepiej.
VfL Bochum - Borussia Dortmund 2:0
Bramki: 33', 35' Georgios Masouras
Idź do oryginalnego materiału