Kosmiczny mecz w Paryżu! Było już 0:2. I nagle nokaut!

3 godzin temu
Zdjęcie: screen TV


Paris Saint-Germain pokonało Manchester City 4:2 w środowym hicie Ligi Mistrzów. Mistrzowie Francji odwrócili losy spotkania, w którym tuż po przerwie stracili dwa gole, przegrywali 0:2 i byli o krok od odpadnięcia z rozgrywek.
"Przedwczesny finał" - tak o meczu w Paryżu pisały francuskie i angielskie media, a z ich opinią zgodzili się i Luis Enrique, i Pep Guardiola. Nie chodziło jednak o kosmiczny poziom gry mistrzów Francji i Anglii, a ich trudną sytuację w tabeli Ligi Mistrzów.


REKLAMA


Zobacz wideo Marcin Mięciel czarował w polskiej lidze. A w kadrze? Żelazny: To była potwarz


Przed spotkaniem na Parc des Princes Manchester City zajmował 24. miejsce z ośmioma punktami na koncie. PSG miało o punkt mniej i było dwie pozycje niżej. Wiadomo było, iż przegrany środowego hitu mocno utrudni sobie drogę do play-off Ligi Mistrzów.
Dlatego spotkanie od pierwszych minut było bardzo ciekawe. Obie drużyny chciały przejąć inicjatywę, obie atakowały przeciwnika agresywnym pressingiem. Lepiej wychodziło to gospodarzom, którzy jako pierwsi zagrozili bramce rywala.


W 5. minucie celny strzał oddał Desire Doue, a pięć minut później doskonałą okazję zmarnował Joao Neves. W 27. minucie bliski strzelenia gola był Fabian Ruiz, jednak jego uderzenie z linii bramkowej wybił Josko Gvardiol.
Mistrzowie Anglii odpowiedzieli celnymi strzałami Erlinga Haalanda oraz Savinho. Obu zawodnikom dobre okazje wypracował Phil Foden, jednak obaj strzelili za słabo, by zaskoczyć Gianluigiego Donnarummę.


kilka brakowało, by gospodarze w wielkim stylu zakończyli pierwszą połowę. Po doskonałej akcji kilku zawodników bramkę zdobył Achraf Hakimi. Szymon Marciniak po analizie VAR gola jednak nie uznał, bo okazało się, iż biorący udział w akcji Nuno Mendes był na minimalnym spalonym.
Niesamowity powrót PSG w meczu z Manchesterem City
To, co nie udało się PSG tuż przed przerwą, udało się City tuż po niej. W 50. minucie w pole karne PSG wpadł Manuel Akanji, który zagrał z prawej strony pola karnego do środka, gdzie był Bernardo Silva. Uderzenie Portugalczyka odbił Donnarumma, ale piłka spadła jeszcze na nogę Jacka Grealisha, który wszedł na boisko w 46. minucie i chwilę później dał prowadzenie drużynie Guardioli.
W 53. minucie Manchester City prowadził już 2:0 i znów jedną z ról głównych odegrał Grealish. Tym razem Anglik znalazł się na lewej stronie pola karnego i podał tak, iż piłka odbiła się najpierw od Nevesa i spadła pod nogi Haalanda, który z bliska pokonał Donnarummę.


Mimo tych dwóch szybkich ciosów piłkarze PSG się nie załamali. Niespełna dwie minuty po golu Haalanda gospodarze zdobyli bramkę kontaktową. Lewym skrzydłem pomknął Bradley Barcola, który wyłożył piłkę wprowadzonemu w przerwie Ousmane'owi Dembele.


Trafienie Francuza tylko napędziło gospodarzy i w 60. minucie był już remis. Najpierw z lewej strony pola karnego uderzył Doue, jednak piłka odbiła się od poprzeczki. Odbiła się jednak tak, iż spadła na nogę Barcoli, który do asysty dołożył gola i był remis 2:2.


W 70. minucie PSG raz jeszcze obiło poprzeczkę bramki Edersona. Tym razem zrobił to Dembele, jednak Francuz nie miał tyle szczęścia co jego koledzy 10 minut wcześniej. W 78. minucie gospodarze dopięli swego i w niesamowity sposób odwrócili losy spotkania.
Z rzutu wolnego na dalszy słupek dośrodkował Vitinha. W polu karnym w piłkę nie trafił John Stones, a z bliska gola głową na 3:2 strzelił Neves. Ten sam Neves, który przed przerwą zmarnował doskonałą okazję również uderzeniem głową. Portugalczyk doskonale złożył się do strzału, wykorzystując niewytłumaczalne gapiostwo w defensywie Manchesteru City.
W 83. minucie mogło być po meczu. Mogło, ale druga bramka Dembele nie została uznana, bo Francuz był na spalonym. Siedem minut później w sytuacji sam na sam z Edersonem gola nie strzelił zaś Goncalo Ramos.


Portugalczyk w końcu zdobył jednak bramkę. Ramos trafił w doliczonym czasie gry, jednak początkowo Marciniak gola nie uznał. Wnikliwa i długa analiza VAR wykazała jednak, iż jako ostatni przed strzałem piłki dotykał Gvardiol i bramka portugalskiego napastnika słusznie została uznana.
Dzięki zwycięstwu PSG awansowało na 23. miejsce w tabeli i awans do play-off Ligi Mistrzów zależy już tylko od niego. Manchester City spadł zaś na 25. pozycję i w ostatniej kolejce będzie musiał nie tylko wygrać, ale też spoglądać na innych. Po siedmiu kolejkach mistrzowie Anglii tracą dwa punkty do 24. VfB Stuttgart.
I to właśnie z tą drużyną na wyjeździe zagra PSG w ostatniej kolejce. Manchester City podejmie zaś Club Brugge. Oba spotkania we wtorek.
Idź do oryginalnego materiału