W sobotni wieczór Robert Lewandowski niemal stracił przewagę w klasyfikacji strzelców La Liga. Dublet w starciu Realu Madryt z Leganes ustrzelił bowiem Kylian Mbappe. Różnica między piłkarzami wynosiła już tylko jedno trafienie. Polak był więc zdeterminowany, by w niedzielę odskoczyć rywalowi. I okazję wykorzystał perfekcyjnie.
REKLAMA
Zobacz wideo Michał Żewłakow zbawcą Legii? Kosecki: Fajny ruch, ale nie spodziewałem się tego
Kosmiczny gol Lewandowskiego
W 61. minucie Barcelona remisowała z Gironą 1:1. I wówczas Lewandowski dał znać o swoim geniuszu. Akcję Gerarda Martina, Gaviego i Fermina Lopeza wykończył właśnie nasz rodak. Dopadł do dośrodkowania, przyjął je w powietrzu i w ekwilibrystyczny sposób umieścił piłkę w siatce. - To, co zrobił w tej sytuacji, to jest kosmos. To jest nadludzka sprawność tego zawodnika - zachwycali się komentatorzy.
Było to 24. trafienie Polaka w La Liga, a 37 w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach. Na tym jednak zatrzymywać się nie zamierzał. I już 16 minut później po raz kolejny zapisał się na liście strzelców.
Tym razem nie była to widowiskowa bramka, ale dała wiele spokoju Barcelonie. 36-latek oddał pewny strzał z okolic dziewiątego metra, bez trudu pokonując golkipera. Dzięki temu różnica między nim a Mbappe w klasyfikacji strzelców wróciła do stanu sprzed soboty. przez cały czas są to trzy trafienia.
W ślad za Lewandowskim poszedł też Ferran Torres i w 86. minucie jeszcze podwyższył prowadzenie na 4:1.