Kontrowersje przed Ligą Mistrzów. Bramy zamknięte, Barcelona stawia ultimatum

2 godzin temu
Zdjęcie: screen FCB


Do rozpoczęcia wtorkowego spotkania Ligi Mistrzów między FC Barceloną a Stade Brest pozostały już tylko godziny. Niespodziewanie na Montjuic zabraknie za to członków Grada d'Animacio, czyli fanów prowadzących doping na stadionie. Dziennik "Sport" podał, iż klub zażądał od nich zapłacenia 21 tys. euro za otrzymane kary w ubiegłym sezonie, natomiast wciąż nie doczekał się zapłaty. I może to nieść za sobą przykre konsekwencje.
FC Barcelona przystąpi do meczu wciąż bez jednej z największych gwiazd Lamine'a Yamala. Hiszpańskie media uważają, iż to jest właśnie powód ostatnich słabszych wyników. "Sport" zaznacza, iż 'często mówi się o wartości danego piłkarza, gdy go nie ma, a wielu za nim tęskni'. I to jest prawda o 17-latku, który ma większy wpływ na drużynę, niż mogłoby się wydawać. Może się też okazać, iż rywale "odkryli pułapkę Barcelony", która od początku sezonu neutralizowała rywali głównie dzięki jednej rzeczy.

REKLAMA







Zobacz wideo Asseco Resovia Rzeszów przegrała z Suwałkami. Jakub Bucki: Nie dowieźliśmy



Absurdalne wieści przed meczem Barcelony. Kibice nie wywiązali się z ultimatum
Tamtejsze gazety są przekonane, iż Robert Lewandowski po całkiem niezłym meczu z Celtą Vigo zacznie w podstawowym składzie również wtorkową konfrontację ze Stade Brest. Będzie miał szansę, by poprawić dorobek bramkowy i wyprzedzić w klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów, będących z nim ex aequo na szczycie: Raphinhę, Harry'ego Kane'a oraz Viktora Gyokeresa. Piłkarze Hansiego Flicka prawdopodobnie będą musieli sobie radzić jednak bez kibiców.
Dziennik "Sport" podał, iż na Montjuic zabraknie członków Grada d'Animacio, czyli fanów prowadzących doping. Dlaczego? Władze klubu zażądały od nich, by do końca poniedziałku 25 listopada zapłacili 21 tys. euro za otrzymane kary stadionowe w ubiegłym sezonie. Postawiono im ultimatum, iż jeżeli tego nie zrobią, otrzymają zakaz wejścia na obiekt. I okazuje się, iż opłata nie została uiszczona, w związku z czym sektor pozostanie pusty.


jeżeli chodzi o obecne rozgrywki, to dotąd nic wielkiego się nie wydarzyło. Parę tygodni temu zespół został jedynie ukarany przez UEFA za pokazanie podczas meczu z AS Monaco baneru z hasłem "Flick Heil", za co trzeba było zapłacić 10 tys. euro. Wspomniano, iż przed rozpoczęciem każdego sezonu klub przesyła dokumenty, w którym szczegółowo opisana jest relacja z Grada d'Animacio. "Umowa o współpracy" zostaje podpisana przez obie strony, które zgadzają się przestrzegać zamieszczonych punktów.
Fanatycy FC Barcelona mają konkretną teorię. "Jesteśmy dla nich problemem"
Tak samo zrobiono przed startem obecnych rozgrywek. Tym razem zawarto w dokumencie najważniejszy punkt 6.2 "W przypadku, gdy FC Barcelona zostanie ukarana sankcjami w wyniku popełnienia przez członka ugrupowania naruszenia dyscyplinarnego, klub zastrzega sobie prawo przeniesienia w całości lub w części nałożonej kwoty ekonomicznej na grupę odpowiedzialną za naruszenie" - czytamy. Pytanie brzmi zatem: czy podobny zapisek był w dokumencie z zeszłego roku?



Prezes Almogavers Albert Yarza uważa, iż nie. Ale nie jest przekonany. - Skończyło się na podpisaniu kontraktu, ponieważ myślałem, iż ten punkt nigdy nie będzie potrzebny. Istnieje bardzo mało podstaw prawnych do nałożenia kary za działania przeciwko wszystkim członkom z trybun - oznajmił. I zapytał retorycznie: dlaczego klub nie zlokalizuje osób, które były odpowiedzialne za wykroczenia? - Jesteśmy dla nich problemem - podsumował.





Mecz FC Barcelona - Stade Brest odbędzie się we wtorek 26 listopada na Estadio Olimpico. Początek o godz. 21:00.
Idź do oryginalnego materiału