Od 12 czerwca reprezentacja Polski jest bez selekcjonera w związku z decyzją Michała Probierza o dymisji. - Doszedłem do wniosku, iż w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera - poinformował za pośrednictwem komunikatu PZPN. Po tej decyzji polscy piłkarze "zapadli się pod ziemie". Przez długi czas żaden z nich publicznie nie podziękował trenerowi za współpracę, ani nic podobnego. Dopiero kilka godzin później pierwszy z kadrowiczów wrzucił w mediach społecznościowych wymowne zdjęcie z komentarzem. "Chciałbym z całego serca podziękować Trenerowi za wszystko i trzymam kciuki za dalszą karierę" - napisał Przemysław Frankowski w relacji na Instagramie.
REKLAMA
Zobacz wideo Żelazny: Probierz był trenerem przeciętnych polskich klubów
Reprezentant Polski przerwał milczenie ws. Probierza
Teraz milczenie przerwał kolejny z reprezentantów Polski. Michael Ameyaw, czyli debiutant za czasów Michała Probierza. Udzielił wywiadu w Interii, w którym wypowiedział się nt. byłego selekcjonera. - Ja o trenerze mogę wypowiadać się jedynie dobrze - co jest naturalne, gdy mówimy o kimś, kto dał mi zadebiutować w reprezentacji Polski. Będę mu wdzięczny do końca życia. Ale choćby abstrahując od tego, były rzeczy, które mi u niego imponowały - wyznał.
- Jest człowiekiem z dużą otwartością do innych. Pamiętam, jak na moim pierwszym zgrupowaniu, odwiedzili mnie rodzice. Trener podszedł do nich, zagadał, powiedział kilka fajnych słów. Nie musiał tego robić, a to potrafi podbudować piłkarza. W ogóle rozdzieliłbym to, jak świat widzi Michała Probierza - trenera, i jakim jest człowiekiem prywatnie. To człowiek z dużą klasą - dodał.
Zobacz też: Tak Kulesza odpowiedział TVP na pytanie o wybór selekcjonera. Kpina
Ameyaw wprost o Lewandowskim: Normalnie ze mną porozmawiał
Piłkarz Rakowa Częstochowa zabrał również głos nt. Roberta Lewandowskiego. Zapytany o "wojenkę" między selekcjonerem i napastnikiem FC Barcelony, odparł, iż nie widział wiele. - Zupełnie nie zgodziłbym się z teoriami, iż Robert jest poza grupą. Na jesiennym zgrupowaniu był jej mocną częścią, a atmosfera między wszystkimi była bardzo dobra. Dziwiłem się, czytając - szczególnie w mediach społecznościowych - iż jest jakieś napięcie, bo na moje oko nie było to zgodne z prawdą - kontynuował.
- Normalnie ze mną porozmawiał, dał kilka rad. Na przykład w aspekcie wykończenia akcji w polu karnym, albo w jaki sposób zachować spokój w decydującym momencie - co jest bardzo cenne, skoro mówi to taka postać. Poza piłkę w rozmowach raczej nie wychodziliśmy - zakończył.