Dokładnie 24 lutego 2022 roku doszło do inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę. Europejska federacja piłkarska (UEFA) postanowiła wówczas zawiesić ten kraj w prawach członka. Tamtejsze kluby zostały zatem wykluczone z europejskich pucharów, natomiast reprezentacja Rosji nie mogła rywalizować zarówno w Euro, jak i mistrzostwach świata. Co jakiś czas pozostaje jej zatem jedynie rywalizować w meczach towarzyskich.
REKLAMA
Zobacz wideo Otylia Jędrzejczak ponownie wybrana prezeską Polskiego Związku Pływackiego. "Dziękuję za zaufanie"
Koszmar Rosjan trwa. Ta decyzja może rozczarować wszystkich tamtejszych kibiców
Parę dni temu zdesperowani Rosjanie zmierzyli się z reprezentacją Brunei. Mecz zakończył się zwycięstwem 11:0, dzięki czemu pobity został rekord, wynoszący przedtem 9:0 z San Marino. Portal sport-express.ru wprost nazwał ten mecz "farsą", natomiast trudno się temu dziwić, zwłaszcza iż bardziej utytułowane drużyny nie chcą rywalizować z Rosją.
Gdyby tego było mało, serwis Match TV przekazał w poniedziałek koszmarne wieści dla całej rosyjskiej społeczności. "Rosja nie zostanie dopuszczona do udziału w losowaniu eliminacji Mistrzostw Świata 2026" - czytamy. Powodem miały być względy bezpieczeństwa, w związku z czym UEFA oraz FIFA nie zmieniły zdania co do zawieszenia tamtejszej federacji. Inne źródło tego portalu podało, iż szanse na zakwalifikowanie się Rosjan do strefy europejskiej są minimalne. "Powrót znów przesunięty" - oznajmił portal Sports.ru, zaznaczając, iż drużyna od trzech lat nie brała udziału w oficjalnych rozgrywkach.
"Jeśli zespół nie przejdzie losowania, szansa na włączenie go do kwalifikacji przed ich rozpoczęciem pozostaje minimalna. Nie należy liczyć na taki rozwój wydarzeń" - przekazano. Informację potwierdził również dziennik "Daily Mail". Losowanie odbędzie się 13 grudnia w szwajcarskim Zurychu. Europejskie kwalifikacje ruszą w marcu 2025 roku i potrwają rok.
Reprezentacja Rosji rozegra kolejne spotkanie towarzyskie już we wtorek 19 listopada, kiedy zmierzy się z Syrią. Nie było jednak łatwo znaleźć sparingpartnera. - Sytuacja wygląda jednocześnie smutno i zabawnie. A jeżeli nazywasz rzeczy po imieniu, to jest to porażka. Wcześniej graliśmy ze słabeuszami lub silniejszymi drużynami, ale znaleziono rywali. A teraz w ogóle nikogo nie ma - wyjaśniał w październiku Grigory Telinger, dziennikarz "Championatu".