Jak co roku Puchar Polski dostarcza wielu niespodzianek już od pierwszej rundy. Z rywalizacją pożegnało się już mnóstwo zespołów z ekstraklasy: Raków Częstochowa, Lech Poznań, Lechia Gdańsk, Górnik Zabrze i Stal Mielec, z tym iż dwa ostatnie zespoły mierzyły się z rywalami z tej samej ligi. Ich losu nie chciał podzielić Motor Lublin, który zmierzył się z trzecioligową Unią Skierniewice.
REKLAMA
Zobacz wideo Lech Poznań walczy o mistrzostwo! Prezes wreszcie to przyznał
Spotkanie pierwotnie miało odbyć się z innym terminie, ale w trakcie pucharowego tygodnia Motor rozgrywał zaległy mecz Jagiellonią Białystok. W miniony weekend ekstraklasowicz pokonał Śląsk Wrocław (2:1), a ich rywale przegrali 1:3 z Wartą Sieradz, ale zajmują trzecie miejsce w III lidze grupie 1.
Męczarnie Motoru Lublin w Pucharze Polski. Przegrali z trzecioligowcem
Od początku spotkania dominował Motor, ale nie mógł stworzyć sobie dogodnej sytuacji i niespodziewanie po 30 minutach przegrywał 0:1. Dla Unii trafił Aghwan Papikian, o którym kilkanaście miesięcy temu głośno było w związku z długami i uzależnieniem od hazardu. Dla Armeńczyka był to pierwszy mecz w nowych barwach i od razu zaczęty ze sporym przytupem.
Unia zdołała utrzymać prowadzenie do przerwy, ale piłkarze Kamila Sochy nie dali rady już dziewięć minut po zmianie stron. Po akcji Motoru zagotowało się w ich polu karnym, a strzał oddał Filip Luberecki i piłka wpadła do siatki, dając remis 1:1.
Po strzeleniu bramki lublinianie próbowali gwałtownie wyjść na prowadzenie, ale swoje okazje marnowali m.in. Christopher Simon i Mbaye Jacques Ndiaye. Odgryzała się również Unia, która miała niezłe szanse po rzutach rożnych i strzałach z dystansu. Wynik nie zmienił się jednak w podstawowym czasie gry, więc potrzebna była dogrywka.
W pierwszej połowie dodatkowego czasu gry działo się niewiele, a częściej atakował Motor. Ekstraklasowicze nie byli jednak w stanie strzelić kolejnej bramki. Piłka wpadła do siatki w drugiej części gry, kiedy to na pustą bramkę wbił ją Ndiaye, ale sędziowie dopatrzyli się spalonego i nie uznali bramki. W związku z tym potrzebna była seria rzutów karnych.
W niej piłkarze obu zespołów nie mylili się aż do czwartej serii, w której w poprzeczkę trafił Kaan Caliskaner i Unia wyszła na prowadzenie 4:3. W ostatniej kolejce piłkarze ze Skierniewic dokończyli dzieła, wygrali w serii 5:4 i awansowali do kolejnej rundy pucharu. Z kolei Motor stał się kolejnym ekstraklasowiczem, który z rozgrywkami się pożegnał.
Unia Skierniewice - Motor Lublin 1:1 (rzuty karne 5:4)
Pary Pucharu Polski wylosowano już wcześniej, a na zwycięzców meczu Unia - Motor oczekiwał już GKS Katowice. Mecze 1/16 finału zaplanowano na 29-31 października.