Kompromitacja Pogoni w Ekstraklasie! "Pogrom, dewastacja!"

4 godzin temu
Fatalny początek Pogoni Szczecin w nowym sezonie Ekstraklasy! "Portowcy" mieli kilka sytuacji na to, żeby otworzyć wynik meczu z Radomiakiem, ale żadnej nie wykorzystali. To się później brutalnie zemściło. A ozdobą spotkania był niesamowity gol Jana Grzesika.
Miniony sezon nie zakończył się zbyt szczęśliwie dla żadnej z drużyn. Radomiaka stać było tylko na zapewnienie sobie utrzymania, a Pogoń, jak to Pogoń - zajęła 4. miejsce w tabeli, które nie dawało awansu do pucharów. Dodatkowo przegrała finał Pucharu Polski z Legią. "Portowcy" z nowym właścicielem mieli nadzieję na udany start nowego sezonu, który rozpocznie nową erę dla klubu.


REKLAMA


Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała


Mecz zaczął się lepiej dla szczecinian, bo już w 6. minucie powinno być 1:0 dla gości. Po kontrę gości znakomicie z prawej strony pola karnego do środka zagrał Koulouris, a tam na piłkę nabiegł Paul Omo Mukairu, ale z 10 metrów trafił w słupek! Chwilę później dwie szanse miał Kouluris, dwukrotnie nie trafił w bramkę.
Te niewykorzystane szanse zemściły się na Pogoni. Mecz w końcu się wyrównał i do głosu zaczął dochodzić Radomiak. Brakowało jednak celnych strzałów, ale w końcu piłka znalazła się w siatce. Capita dostał piłkę przed polem karnym i uderzył z 17. metrów. Piłka odbiła się od jednego z obrońców Pogoni tak nieszczęśliwie, że... przelobowała zdezorientowanego Cojocaru! Radomiak objął prowadzenie w 36. minucie. Zaledwie pięć minut później Mukairu przegrał pojedynek sam na sam z Majchrowiczem, ale i tak był spalony. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Radomiaka, a Pogoń mogła pluć sobie w brodę, iż nie wykorzystała żadnej z tych sytuacji.


Klęska Pogoni w Ekstraklasie. Radomiak się bawił
A drugiej połowie sytuacja stała się jeszcze gorsza! Już w 48. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Bruno Jordao najlepiej w polu karnym był ustawiony Jeremy Blasco, który skierował głową piłkę do siatki.
"Portowcy" dali sobie nadzieję na to, żeby odwrócić losy spotkania. W 56. minucie Grosicki dośrodkował w pole karne, a tam na piłkę nabiegł Koulouris i zdobył bramkę kontaktową. Tylko iż ta nadzieja została trzy minuty później zgaszona przez Radomiaka. A konkretnie przez Jana Grzesika, który popisał się nieprawdopodobnym trafieniem z praktycznie zerowego kąta! Znowu Radomiakowi pomógł rykoszet, ale i tak gol był niesamowity i będzie kandydował do trafienia kolejki!


W 73. minucie nadzieje Pogoni znowu mogły odżyć, ale trwało to jeszcze krócej, niż poprzednio. Gola strzelił Koulouris, ale został on anulowany po weryfikacji VAR z powodu spalonego.
Natomiast w końcówce Radomiak do reszty dobił i ośmieszył "Portowców". Po świetnej wrzutce Zie Ouattary z bliska głową piłkę do bramki Pogoni skierował Maurides. A w 89. minucie nieprawdopodobną akcję przeprowadzili Wolski i Grzesik. Pierwszy kapitalnie dograł w pole karne do Grzesika, a ten pokonał Cojocaru drugi raz w tym meczu. - To jest pogrom, to jest dewastacja! - mówił komentator Canal+Sport.
Radomiak rozbił Pogoń 5:1. "Portowcy" dołączyli więc do pocztu czołowych drużyn zeszłego sezonu, które wstydliwie rozpoczęły sezon. Wysokie porażki poniosły też drużyny Jagiellonii i Lecha.
Idź do oryginalnego materiału