W nocy z piątku na sobotę doszło do jednego z najbardziej wyczekiwanych pojedynków bokserskich ostatnich lat. Mike Tyson zmierzył się z o 31 lat młodszym youtuberem Jakiem Paulem. Walka nie porwała jednak publiczności. "Brakowało eksplozywnych akcji, naprawdę mocnych ciosów i nie ukrywajmy, lepszej formy Tysona, który przekonał się, iż jest jeden rywal, z którym się nie wygra. Czas" - pisaliśmy na Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo Mamed Khalidov wybiera się na sportową emeryturę? Ważna deklaracja
I ostatecznie to właśnie młody Amerykanin pokonał byłego mistrza świata wagi ciężkiej, ale na punkty. Mimo iż lepiej prezentował się w ringu, to nie potrafił zadać decydującego ciosu. Tak więc można uznać, iż główni bohaterzy tej nocy nieco zawiedli. Podobnie zresztą jak i platforma streamingowa, która transmitowała wydarzenie. Mowa o Netflixie.
Użytkownicy byli wściekli na Netflixa. Poszło o galę w Teksasie. Teraz platforma reaguje
Użytkownicy platformy skarżyli się na słabą jakość oferowanego obrazu. Problemem była nie tylko tzw. pikseloza, ale i ciągłe buforowanie czy kłopoty z dźwiękiem. W wielu sytuacjach ekran gasł i przez chwile nie było widać tego, co dzieje się w ringu. Problemy pojawiły się praktycznie od początku transmisji.
"Witryna Downdetector, która śledzi problemy ze stronami, wykazała, iż doszło do wzrostu zgłoszeń kłopotów z witryną Netflix. Te rozpoczęły się mniej więcej trzy godziny przed starciem Tysona i Paula. Około 90 minut przed walką wieczoru, odnotowano prawie 90 tysięcy skarg, co było szczytem problemów" - informował portal avinteractive.com.
Jednak w momencie samej walki aż tak wielu kłopotów nie było. Teraz do sprawy odniósł się Mark Gurman i przekazał na X oświadczenie dyrektora technicznego Netflixa do... pracowników. "To była bezprecedensowa skala, która stała się sporym wyzwaniem technicznym. Mimo wszystko team, który odpowiadał za uruchomienie usługi, poradził sobie kapitalnie. Nadał bowiem priorytet stabilności transmisji strumieniowej dla większości widzów" - zaczął.
Dodał, iż widział negatywne komentarze zarówno na X, jak i w prasie. Mimo wszystko nie wpłynęły one na to, iż "wydarzenie okazało się wielkim sukcesem". "Nie chcemy bagatelizować złych doświadczeń niektórych użytkowników i mamy świadomość, iż istnieje pole do poprawy" - zakończył.
Jak wielkim sukcesem okazała się gala w Teksasie? - To było największe wydarzenie. Ponad 120 milionów ludzi obejrzało nas w serwisie Netflix! - wykrzykiwał po ostatnim gongu Jake Paul. I okazuje się, iż Amerykanin mijał się z prawdą. I to dość mocno. Sam Neflix ogłosił, iż było to 60 milionów widzów, a zdaniem Gurmana o pięć milionów więcej.
Tyson przemówił po porażce
Jedno jest pewne, wiele milionów, ale dolarów za walkę zgarnęli sami zainteresowani. Jake Paul miał zainkasować ponad 40 mln dolarów, z kolei jego rywal o połowę mniej. "To jedna z tych sytuacji, kiedy przegrałeś, ale i tak wygrałeś. Jestem wdzięczny za ostatnią noc. Nie żałuję, iż po raz ostatni stanąłem na ringu. Prawie umarłem w czerwcu. Miałem 8 transfuzji krwi. Straciłem połowę krwi i 25 funtów (11,25 kg - red.) w szpitalu i musiałem walczyć o zdrowie, aby wejść do ringu, więc wygrałem" - pisał Tyson po walce w mediach społecznościowych.