Jak opisywaliśmy, Amanda Anisimowa dołączyła do Aryny Sabalenki i została drugą finalistką tegorocznego US Open. Amerykanka po bardzo zaciętym spotkaniu pokonała Japonkę Naomi Osakę 7:6, 6:7, 6:3. Osaka w drugim secie prowadziła 6:5, była bliska zwycięstwa, ale to Anisimowa zagra w drugim finale wielkoszlemowym z rzędu po Wimbledonie. W ćwierćfinale wyeliminowała zaś Igę Świątek.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie
Mecz Amandy Anisimowej z Naomi Osaką trwał dwie godziny i 58 minut. Zakończył się blisko 1:00 w nocy czasu nowojorskiego. Efekt? Kibice wychodzili z kortu, a trybuny w dużej mierze świeciły pustkami, mimo iż mówimy o tak pasjonującym pojedynku z udziałem amerykańskiej gwiazdy oraz byłej liderki światowego rankingu wychowanej w USA. Anisimowa i Osaka to duże nazwiska, jak na rynek w Stanach, ale choćby one nie były w stanie zatrzymać widzów.
Szkoda iż państwo tego nie oglądają z bliska
- Szkoda, iż tak mało widzów, ubyło ich mnóstwo - zauważył Lech Sidor komentujący w Eurosporcie. Razem z Markiem Furjanem przyznali, iż to nie pasuje do rangi wydarzenia, by trybuny kortu centralnego były aż tak puste. Co prawda obiekt główny imienia Artura Ashe’a to największy kort świata, może pomieścić ponad 23 tysiące widzów, ale zainteresowanie biletami od lat jest ogromne. - To takie smutne, iż połowa widzów nie przyszła. Czy to dlatego, iż jest tak późno? - zastanawiała się australijska tenisistka Daria Saville na portalu X.
Trudno pozbyć się wrażenia, iż organizatorzy podjęli fatalną decyzję dotyczącą terminarza gier w czwartek. Na korcie centralnym zaplanowali tylko dwa mecze - oba półfinały kobiecej drabinki singla. Pierwszy mecz Aryny Sabalenki z Jessicą Pegulą wyznaczono na godzinę 19:00 czasu lokalnego. Białorusinka wygrała 4:6, 6:3, 6:4 po dwóch godzinach i siedmiu minutach. Drugi mecz Osaki z Anisimową zaczął się o 22:00, a skończył po blisko trzech godzinach zaciętej rywalizacji. To był błąd, na co zwrócili uwagę m.in. komentatorzy Eurosportu. - Być może ten pierwszy mecz mógł ruszyć wcześniej - mówili.
Tym bardziej iż można było się spodziewać, iż drugi półfinał będzie bardzo zacięty - rywalizowały w nim dwie tenisistki o zbliżonym w tej chwili potencjale. Japonka miała dwie szanse na przełamanie Amerykanki w ostatnim gemie, wiec pojedynek mógł potrwać jeszcze dłużej. Nie wykorzystała ich i nie zagra w pierwszym wielkoszlemowym finale od Australian Open 2021. O słabej frekwencji alarmowali także fani tenisa, którzy byli na trybunach.
Można było tak jak w piątek
Żal, iż organizatorzy US Open nie zdecydowali się na podobne rozwiązanie, które zastosują w piątek. Tego dnia na korcie centralnym najpierw odbędzie się finał debla kobiet, a od godziny 15:00 pierwszy półfinał męski Novak Djoković - Carlos Alcaraz, a następnie drugi Jannik Sinner - Felix Auger Aliassime. Mężczyźni grają do trzech wygranych setów, ich pojedynki w Wielkim Szlemie często realizowane są dłużej, ale niewykluczone, iż piątkowa rywalizacja i tak skończy się przed północą, wcześniej niż czwartkowa z udziałem najlepszych tenisistek.
Władze turnieju zaplanowały na każdy dzień wiele wydarzeń towarzyszących na terenie kompleksu US Open, ale wydaje się, iż półfinały kobiecej drabinki powinny po prostu zacząć się wcześniej - np. o godzinie 16:00 lub 17:00 czasu miejscowego. Tym bardziej, jeżeli są rozgrywane w środku roboczego tygodnia. Gra do dwóch zwycięskich setów zwykle nie trwa tyle co do trzech, ale też trudno było przewidywać, iż oba mecze półfinałowe skończą się po godzinie gry. Wyszło ostatecznie tak, iż czołowe zawodniczki świata mierzyły się przy częściowo pustych trybunach i schodziły z kortu już po północy. Nie była to najlepsza promocja wielkoszlemowej rywalizacji, tym bardziej w wydaniu żeńskim.
pozostało osobny problem, na który kilka dni temu zwrócił uwagę jeden z amerykańskich influencerów. Opublikował zdjęcie, wskazujące na braki frekwencje wśród publiczności US Open. Dodał przy tym: "Naprawdę potrzebujemy ustawy Kongresu, która powstrzyma boty i spekulantów przed kupowaniem biletów na koncerty i imprezy sportowe. Bilety na US Open kosztują setki dolarów, a liczba pustych miejsc w czasie meczów w godzinach największej oglądalności jest frustrująca" - napisał. To akurat zmora, z jaką zmagają się organizatorzy wszystkich wielkich turniejów tenisowych, gdy sponsorzy, vipy czy inni fani po otrzymaniu lub zakupie wejściówek nie decydują się przyjść na stadion.
Czytaj także: Kibice z Polski zadziwili Holendrów
W sobotę w finale nowojorskiej imprezy wielkoszlemowej Amanda Anisimowa ma rywalizować z Aryną Sabalenką. Panie wyjdą na kort po godzinie 13:00 czasu nowojorskiego (w Polsce o 19:00). Trybuny nie powinny świecić takimi pustkami. Transmisja odbędzie się w Eurosporcie oraz na platformie Max.
Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU