Kompromitacja Manchesteru United! "To jest wręcz niewyobrażalne"

3 godzin temu
Zdjęcie: screen viaplay


W 24. kolejce Premier League Manchester United na własnym stadionie zmierzył się z Crystal Palace. Pierwsza niedziela lutego zostanie zapamiętana przez kibiców gospodarzy jako dzień smutku i rozpaczy. Drużyna Ruben Amorima przegrała 0:2. Kolejny raz nie zaprezentowała nic interesującego w ofensywie. - To jest wręcz niewyobrażalne - grzmiał Andrzej Twarowski z Viaplay.
11 listopada zeszłego roku Ruben Amorim został trenerem Manchesteru United po tym, jak zwolniono Erika ten Haga. Portugalczyk miał być lekiem na chorobę, z którą angielska drużyna walczy już od dobrych kilku lat. Mowa o miałkości i nijakości w ofensywie, utracie własnego stylu i tożsamości. Kiedyś United słynęło z niebezpiecznych ataków i żelaznej defensywy. Dziś po starych czasach pozostało już tylko smutne wspomnienie.


REKLAMA


Zobacz wideo Zagranie Szczęsnego hitem sieci. Niewiarygodne, co wtedy zrobił [To jest Sport.pl]


Kolejna porażka United pod wodzą Amorima. To nie wygląda dobrze
Przed niedzielnym, domowym meczem 22. kolejki Premier League przeciwko Crystal Palace Manchester United pod wodzą Amorima rozegrał 18 spotkań. Odniósł w nich dziewięć zwycięstw, zanotował dwa remisy, a siedem starć kończył porażką. Zanim sędzia rozpoczął rywalizację na Old Trafford, kibice gospodarzy mogli być pełni optymizmu. Dlaczego? Trzy ostatnie mecze, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, ich zespół kończył wygranymi (2:1 z Glasgow Rangers i 2:0 z FCSB w Lidze Europy oraz 0:1 przeciwko Fulham w Premier League).


Tymczasem już od początku starcia z Crystal Palace piłkarze United nie mogli znaleźć sposobu na przeciwnika. Zdecydowanie częstsze posiadanie piłki na poziomie ponad 60 proc. nie przynosiło oczekiwanych rezultatów. Akcje ofensywne gospodarzy były mozolne i pozbawione jakiejkolwiek dynamiki. Świadczy o tym fakt, iż w pierwszej połowie oddali... zero strzałów na bramkę.
W drugiej części gry do niemocy w ataku doszły błędy w obronie. Próbująca gry z trójką stoperów drużyna Manchesteru United zaspała przy rzucie wolnym. Do futbolówki odbitej od poprzeczki dopadł Jean-Philippe Mateta, który dał gościom prowadzenie. Piłkarze Rubena Amorima adekwatnie nie zareagowali na zaistniałe wydarzenia. Wciąż wymieniali podania po przekątnej, próbując od czasu do czasu desperackich dośrodkowań.
Zobacz też: Hiszpanie mówią jednym głosem ws. Szczęsnego po meczu z Alaves


Gdyby tego było mało, w końcu Crystal Palace popisało się składnym kontratakiem. Po wybitnym podaniu prostopadłym autorstwa Ismaila Sarra w sytuacji sam na sam znalazł się Daniel Munoz. Kolumbijczyk wykazał się jednak wielkim altruizmem. Podał do dobiegającego Matety, który ostatecznie ustrzelił dublet. Mecz zakończył się porażką gospodarzy 0:2. Była to... siódma przegrana Manchesteru United na własnym stadionie w tym sezonie. - To jest wręcz niewyobrażalne - podsumował Andrzej Twarowski z Viaplay. Po 24. kolejkach ekipa Amorima zajmuje dopiero 13. miejsce z 29 punktami na koncie. Crystal Palace ma jedno oczko więcej i plasuje się na 12. pozycji.
Manchester United - Crystal Palace 0:2
Bramki: 64', 89' Jean-Philippe Mateta
Idź do oryginalnego materiału