Kompromitacja finalisty Ligi Mistrzów. Tak się nie postępuje

2 dni temu
Dwa finały Ligi Mistrzów w trzy lata, sześć trofeów (w tym jedno mistrzostwo Włoch) - to bilans Interu za czasów Simone Inzaghiego. Gdy Włoch wybrał intratny kontrakt w Arabii Saudyjskiej, władze Interu pokazały, iż kompletnie się na to nie przygotowały. W ten sposób klub zagrał sporo w futbolowym kasynie i raczej na tym straci. Paradoksalnie otwiera to szansę przed Polakami.
Końcówka sezonu 24/25 to pasmo ciosów dla kibiców Interu. Przegrany półfinał Pucharu Włoch z Milanem, przegrane mistrzostwo Włoch z Napoli, porażka 0:5 z Paris Saint-Germain w finale Ligi Mistrzów, a do tego odejście Simone Inzaghiego do Al-Hilal. Twarzą nowego projektu w Mediolanie miał być Cesc Fabregas z Como, ale nie udało się dogadać między klubami. Kończy się więc na Cristianie Chivu z Parmy.


REKLAMA


Zobacz wideo To on pozbawił Barcelonę finału Ligi Mistrzów! Żelazny: To niezwykła historia


Czytaj także:


Kucharski zobaczył zdjęcia Lewandowskiego z wakacji. Od razu wbił szpilę


Klub był wzorem dla świata, a teraz cofa się o kilka kroków. Nie tędy droga
Przez ostatnie cztery lata Inter mógł uchodzić za wzór zarządzania klubem pod kątem budowania kadry. Nie wydawał setek milionów euro na transfery, często korzystał z rynkowych okazji, a kiedy sprzedawał, to zwykle drogo, by budować zysk kapitałowy. Relatywnie niskim kosztem przygotował zespół na to, by stać się jednym z najlepszych klubów na świecie.
Inter awansował do dwóch finałów Ligi Mistrzów, wygrał mistrzostwo Włoch, a za rządów Inzaghiego wygrał jeszcze dwa Puchary i trzy Superpuchary. Teraz klub postanowił temu wszystkiemu zaprzeczyć. Sytuacja z Inzaghim pokazuje, iż klub nie był przygotowany na odejście trenera i zakładał, iż i tak uda się dogadać, a Saudyjczycy obejdą się smakiem.
Zwykle w tak dużych korporacjach władze przygotowują sobie plan B, C, a choćby D, gdy pierwsza opcja nie dojdzie do skutku, i błyskawicznie stara się potem wdrożyć alternatywną opcję. W tym przypadku tak nie było. Można było odnieść wrażenie, iż kandydaci na następcę Inzaghiego pojawiają się w planach Interu dopiero po fakcie, gdy działacze są pod ścianą.


Czytaj także:


Oto co właściciel Pogoni napisał do kibica. Żenada


- Nie mogę już dłużej. Mój cykl się zakończył - te słowa Inzaghiego, o których pisze "La Gazzetta dello Sport", były niczym sztylet dla nieprzygotowanego Interu. Był pomysł z Fabregasem, w mediach pojawiało się nazwisko Chivu, a także media we Włoszech podawały kandydatury Patricka Vieiry z Genoi i Roberto De Zerbiego z Olympique Marsylia. Jak na finalistę Ligi Mistrzów nie są to kandydaci klasy premium.


Co angaż Chivu mówi o podejściu władz Interu? Że klub nie ma możliwości, czeka na klasowego trenera na rynku lub boi się pójść teraz po dużo mocniejsze nazwisko, które by świadczyło o utrzymaniu wysokich ambicji. Wybór Chivu będzie można opakować medialnie jako "budowanie klubowego DNA", bo Chivu grał przez lata w Interze, był wojownikiem, a przez ostatnie lata pracował przy zespole Interu do lat 19. Ale tu powinno chodzić o kompetencje, a nie o klubową przeszłość.
Chivu wywalczył utrzymanie z Parmą, a od lutego, gdy został zatrudniony, wygrywał z Atalantą oraz Juventusem, remisował z Napoli, Lazio i Interem. Nie ma jednak pewności, iż Chivu byłby odpowiednikiem Xabiego Alonso. Po czasie być może będzie można mówić o wizjonerstwie, o ile ten projekt się powiedzie. W tym momencie należy mówić o dwóch krokach w tył. Można założyć, iż w przyszłym sezonie Inter nie powtórzy finału LM i będą problemy w walce o tytuł.
Zobacz też: Lamine Yamal powiedział, co myśli o Cristiano Ronaldo. Króciutko
Wielkie zmiany dla Polaków? Dla niego to "teraz albo nigdy"
W obliczu zmiany trenera można się zastanawiać, jak będzie wyglądała sytuacja Nicoli Zalewskiego i Piotra Zielińskiego. Włoskie media przekonują, iż Inter chce wykupić Zalewskiego za sześć mln euro z Romy. Sport.pl słyszy z dwóch źródeł, iż sformalizowanie wykupu Zalewskiego może nastąpić jeszcze przed startem Klubowych Mistrzostw Świata. Zalewski będzie miał idealną okazję do tego, by nieco wywrócić hierarchię wahadłowych w Interze.


Poprzedni sezon z pewnością nie był wymarzonym dla Zielińskiego. Było trochę problemów zdrowotnych, parę momentów w meczach ligowych i pucharowych, ale ogólnie Zieliński był zmiennikiem dla 36-letniego Henrikha Mkhitaryana. Nowi właściciele Interu chcą odmładzać kadrę i może to być ostatni sezon dla "senatorów", więc otwierają się drzwi dla Zielińskiego, by zostać nowym liderem Interu. Taka sytuacja może się już nie powtórzyć.
Sam Zieliński podkreśla, iż nigdzie się nie wybiera i liczy na to, iż przed nim dużo lepszy sezon od poprzedniego. Niewykluczone, iż przed Zielińskim najważniejszy sezon w klubowej karierze, w którym może sporo zyskać.
Idź do oryginalnego materiału