Kołtoń nie wytrzymał po decyzji Kuleszy. "Fatalny błąd"

3 godzin temu
- To jest sprawa federacji i pana trenera, także nie będziemy tego ujawniać - tak na pytanie o długość kontraktu Jana Urbana odpowiedział Cezary Kulesza. Tamta scena z konferencji z udziałem nowego selekcjonera i prezesa związku przez cały czas budzi szok i niezrozumienie. - To jest jakiś fatalny błąd komunikacyjny - skomentował Roman Kołtoń i od razu ujawnił szczegóły tej umowy.
Cezary Kulesza nareszcie wybrał selekcjonera reprezentacji Polski. Postawił na uchodzącego za "faworyta mediów" Jana Urbana. Mimo to na prezesa PZPN-u po raz kolejny wylała się fala krytyki. A to dlatego, iż postanowił nie ujawniać, do kiedy będzie obowiązywał kontrakt z nowym szkoleniowcem, mimo iż zwykle takie kwestie nie są tajemnicą.


REKLAMA


Zobacz wideo Jan Urban uderza w Michała Probierza?! "Też bym się wkurzył"


Kołtoń wrócił do konferencji Urbana i Kuleszy. "To jest nieprawdopodobny fragment"
Podczas czwartkowej konferencji prasowej, w trakcie której Jan Urban został oficjalnie zaprezentowany jako nowy selekcjoner, doszło choćby do zaskakującej sceny. W związku z tym, iż Kulesza sam nie poinformował o długości kontraktu, zapytał o nią jeden z dziennikarzy. - To jest sprawa federacji i pana trenera, także nie będziemy tego ujawniać - odpowiedział prezes PZPN.


O tamten moment w wywiadzie z Bogdanem Rymanowskim pytany był dziennikarz sportowy Roman Kołtoń, który na odpowiedzi Kuleszy nie zostawił suchej nitki. - To jest nieprawdopodobny fragment tej konferencji, szczególnie iż to jest jej otwarcie, jedno z pierwszych pytań. Prezes mówi: "To nasza tajemnica". Ale jaka to jest tajemnica? I dlaczego wasza? (...) To nie jest tajemnica państwowa ani tym bardziej PZPN-owska, jak długi kontrakt ma Urban. To jest jakiś fatalny błąd komunikacyjny - stwierdził.
Oto szczegóły kontraktu Urbana. Kołtoń ujawnia. "Jaka to jest tajemnica?"
Mówił też, iż jeżeli Kulesza poszedł w tej kwestii za głosem doradców, to doradzili mu fatalnie. - Ja nie wiem, jak można nie ujawnić - to jest dla mnie absurdalne - długości kontraktu z selekcjonerem. Ja słyszałem o tym kontrakcie i słyszałem to nie od Jana Urbana, tylko od Adama Nawałki. I zasada jest prosta tego kontraktu: grasz grupę jesienią, kończysz na pierwszym miejscu - jedziesz na mundial; (...) jeżeli zajmiesz drugie miejsce, kontrakt automatycznie przedłuża się do baraży; jeżeli awansujesz po barażach marcowych, dwustopniowych, grasz mundial w 2026 r. Jaka to jest tajemnica, powiedzieć, iż tak funkcjonuje kontrakt? - pytał Kołtoń.


Dokładnie o takich samych warunkach umowy PZPN-u z Urbanem mówił zresztą w Kanale Sportowym Mateusz Borek. Wydaje się zatem, iż dalsza przyszłość selekcjonera będzie całkowicie zależeć od wyniku w eliminacjach do mistrzostw świata. Pierwszy mecz pod wodzą Jana Urbana Polacy rozegrają 4 września z Holandią w Rotterdamie.
Idź do oryginalnego materiału