Czwartkowy poranek przyniósł tragiczną wiadomość o Diogo Jocie, który zmarł w wieku 28 lat w wyniku wypadku samochodowego. Piłkarza Liverpoolu żegna cały piłkarski świat, a Liverpool zdecydował się na wyjątkowy i symboliczny gest z zastrzeżeniem numeru "20", z którym grał Portugalczyk. Niestety, czwartek kończymy kolejną smutną wiadomością. Tym razem o śmierci legendarnego bramkarza reprezentacji Nigerii Petera Rufaia w wieku 61 lat.
REKLAMA
Zobacz wideo "Dostaję po plecach, bo ludzie wiedzą, jak mam na nazwisko"
Nie żyje Peter Rufai
"Na zawsze w naszych sercach, Dodo Mayana [przydomek Rufaia - przyp. red.]. Z żalem żegnamy zmarłego legendarnego bramkarza drużyny 'Super Eagles', Petera Rufaia, giganta nigeryjskiej piłki nożnej i mistrza Pucharu Narodów Afryki z 1994 roku. Twoje dziedzictwo żyje między słupkami i poza nimi. Spoczywaj w pokoju, Peter Rufai" - przekazano na oficjalnym profilu nigeryjskiej federacji.
Zobacz też: Miliony euro dla Polaka. Zrobił interes życia, może się już tylko śmiać
Hiszpańska "Marca", powołując się na lokalne źródła, przekazała, iż Rufai dostał zawału serca podczas odpoczynku w domu. Z kolei dziennik "AS" dodawał, iż Nigeryjczyk od dłuższego czasu zmagał się z poważną chorobą.
W trakcie kariery Peter Rufai grał dla takich klubów jak KSC Lokeren, Deportivo La Coruna, Hercules CF czy Gil Vicente. Dla reprezentacji Nigerii wystąpił w 65 spotkaniach, w tym na mistrzostwach świata w 1994 i 1998 roku, gdzie Nigeryjczycy dochodzili do 1/8 finału. Z kolei w 1994 roku wygrał z kadrą Puchar Narodów Afryki. Zdobył choćby jedną bramkę z rzutu karnego w wygranym 6:0 spotkaniu z Etiopią w 1993 roku.