Iga Świątek jest już w Paryżu i na kortach imienia Rolanda Garros przygotowuje się do drugiego tegorocznego turnieju wielkoszlemowego, który rozpoczyna się 25 maja. Mimo czterokrotnego triumfu w tej imprezie Polka nie jest murowaną faworytką do zwycięstwa. Wszystko przez kiepską formę z ostatnich miesięcy, która objawiła się także na kortach ziemnych.
REKLAMA
Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami
Kolejny gromy spadły na Świątek. Wskazali jej największą piętę achillesową
- Jesteś czterokrotną mistrzynią Rolanda Garrosa, pięciokrotną zwycięzcą turniejów wielkoszlemowych. Spójrzmy teraz nieco głębiej, prześledźmy sytuację. Wiemy, iż jedną z rzeczy, które niepokoją Igę, jest to, iż jeżeli zabierzesz Idze czas i możliwość gry, możesz jej zagrozić jej bronią. To nie jest dla niej łatwe - mówi dla Tennis Podcast Simon Rye, były trener Nicka Kyrgiosa.
- Woli mieć trochę więcej czasu przy piłce, dlatego preferuje nawierzchnię ziemną. jeżeli jest jakaś pięta achillesowa w jej grze, to jest nią drugi serwis. Nie jest tak łatwo uzyskać przewagę drugim serwisem na mączce. Właśnie na tym bym się skupił, gdybym był w jej obozie. Niektóre obawy dotyczą jej drugiego podania - kontynuuje Australijczyk, który wylicza ostatnie nieudane występy Polki. Świątek w tym roku na mączce przegrywała już z Jeleną Ostapenko, Coco Gauff oraz Danielle Collins.
- Ostatnio przegrała z Gauff, Ostapenko i Collins. Kiedy grała z Ostapenko w Stuttgarcie, wygrała 39 proc. punktów przy drugim podaniu. Przeciwko Gauff 40 proc. przy własnym drugim podaniu. Kiedy grała z Collins, i to mnie trochę zaniepokoiło, ponieważ Ostapenko może czasami wyrwać ci rakietę z rąk, podobnie jak Gauff, ale Collins... Nie spodziewałbym się, iż tak to się potoczy. Wygrała tylko 22 proc. swoich drugich podań. W zeszłym roku notowała statystykę 55 proc. wygranych drugich serwisów. W tym roku spadła do 40 proc. Jej drugie podanie, o którym wiemy, iż wiemy, jest jej piętą achillesową, teraz zaczyna być eksponowane bardziej niż wcześniej. Jest to jeden z obszarów, który przeciwniczki próbują wykorzystać. Na tym skupi się zespół trenerski - podsumował Rye.