Reprezentacja Polski przystąpi do piątkowego meczu z Holandią wyraźnie osłabiona. Jan Urban nie będzie mógł skorzystać zarówno z Bartosza Slisza, jak i Przemysława Wiśniewskiego, którzy pauzują z powodu żółtych kartek. Dodatkowo tuż przed zgrupowaniem kontuzji doznali Jan Bednarek, Krzysztof Piątek oraz Łukasz Skorupski. Nie ma co się zatem dziwić, iż eksperci gremialnie skazują nasz zespół na porażkę.
REKLAMA
Zobacz wideo Indykpol AZS Olsztyn pokonał Ślepsk Malow Suwałki. Jan Hadrava: Zagraliśmy dobre spotkanie
Szczere słowa przed meczem z Polska - Holandia. "To ma być rewanż"
Syn byłego dyrektora polskiej reprezentacji Jan de Zeeuw podkreśla, iż Holendrzy liczą rewanż za to, co dwa miesiące temu wydarzyło się w Rotterdamie. - Wszyscy domagają się 'wysokiej jakości' i zdecydowanego postępu. (...) Holenderscy eksperci użyli choćby sformułowania 'Polska ukradła nam dwa punkty' i byli niezadowoleni z tamtego występu. W piątek Holandia ma nie tylko wygrać, ale wygrać po efektownej grze. To ma być rewanż za wrześniowy remis, który ich zabolał - tłumaczy.
Holendrzy są liderami grupy G, mając trzy punkty przewagi nad Polakami. Nikt nie ma zatem złudzeń, iż awansuje na mundial. - Nie trzęsą się ze strachu przed meczem z Polską, bo potem grają u siebie z Litwą. Ale zespół jest nieustannie pod presją, wymagania są większe, szczególnie od środkowych pomocników, gdzie mamy świetnych zawodników, ale spisują się przeciętnie - przekazał.
"Trener Holendrów nie był gotowy na wejście chłopaków z ekstraklasy". Niebywałe słowa
Nasi rywale nie kryją zadowolenia, z tego, iż zespół Jana Urbana będzie musiał radzić sobie bez kluczowych zawodników. - Holendrzy mają zagrać z Polską skutecznie, cieszą się z nieobecności Jana Bednarka i Przemysława Wiśniewskiego, którzy dobrze wypadli w Rotterdamie. (...) Zagracie bez defensywnego pomocnika, co tylko będzie ułatwieniem dla naszych. (...) Słyszę, iż Polska ma zagrać odważniej - to kolejna dobra wiadomość dla Holandii, bo będziemy mieli więcej miejsca - oznajmił.
De Zeeuw zaznacza, iż Holendrzy obawiają się wyłącznie Matty’ego Casha, gdyż "wystraszyli się jego pięknego gola, którego strzelił nam we wrześniu", a ponadto Roberta Lewandowskiego. - Mówią o nim z szacunkiem i śledzą losy w Barcelonie, ale na początku tygodnia śmiali się, iż opuścił zgrupowanie i poleciał do Nowego Jorku w prywatnych sprawach - wyznał.
Na koniec wypalił, co zaskoczyło Ronalda Koemana podczas wrześniowego starcia. - Wrześniowy mecz oglądałem zza ławki rezerwowych i widziałem reakcję Ronalda Koemana, kiedy Jan Urban zaczął wpuszczać na boisko chłopaków z ekstraklasy. Trener Holendrów nie był na to gotowy - patrzył na nich jak na piękne samochody, których marek nie rozpoznaje - stwierdził.
- Wejście Pawła Wszołka, Kamila Grosickiego i Bartosza Kapustki odmieniło spotkanie - Koeman ich nie znał, bo nie zna Ekstraklasy. Teraz nie podejrzewam, by ten element zaskoczenia czy zlekceważenia się powtórzył. Koeman podkreśla, iż Polska to ich najtrudniejszy i najsilniejszy rywal w eliminacjach, ale będą chcieli wygrać - podsumował de Zeeuw.

2 godzin temu

















