Zanim przybył Jalen Brunson, Julius Randle był twarzą drużyny New York Knicks. Jednak gwałtownie został przyćmiony przez rozgrywającego, a pełen kontuzji sezon 2023/24 uczynił go zbędnym, co spowodowało, iż Knicks zamienili go na Minnesota Timberwolves za Karla-Anthony’ego Townsa.
Jak na razie Knicks rozpoczynają sezon 3-2 i zajmują trzecie miejsce w Konferencji Wschodniej, a kiedy odzyskają równowagę, ich pojedynek będzie koszmarem. Na razie jednak Knicks to jedno z największych nazwisk na rynku handlowym NBA i łączeni są z środkowym Utah Jazz Walkerem Kesslerem.
Chociaż Kessler dodałby bardzo potrzebnej głębi na polu ataku, dodanie zawodników rezerwowych nie jest zaleceniem głównego trenera Toma Thibodeau. Często maksymalnie wykorzystuje swoich starterów, dlatego fizyczny i agresywny Randle dobrze pasował.
Jeśli chodzi o zastąpienie Randle’a, Knicks przez cały czas mogą zwrócić się do Utah. Knicks mieliby trudności z dorównaniem jego pensji, ale mogliby dodać do składu Johna Collinsa.
Collins ma podpisany pięcioletni kontrakt wart 125 milionów dolarów do końca przyszłego sezonu, więc Knicks nie musieliby związywać się z nim długoterminowo. W zeszłym sezonie Randle notował średnio 24 punkty, 9,2 zbiórki i pięć asyst. Collins nie był na tym poziomie, notując 15,1 punktu, 8,5 zbiórki i 1,1 asysty, ale grał w znacznie gorszym zespole. Jego statystyki strzeleckie były lepsze niż Randle’a, więc mógł zapewnić sobie przestrzeń na parkiecie w Nowym Jorku.
Obaj to twardzi, fizyczni i silni napastnicy, którzy są w stanie wykonać brudną robotę wraz z Joshem Hartem i OG Anunobym. Gdy Randle’a nie będzie w mieście, Knicks mogą przegapić to, co wniesie do stołu i mogliby zawrzeć umowę w sprawie odpowiedniego następcy.
Więcej NBA: Clippers mogą zwiększyć szanse Thunder na tytuł NBA dzięki wymianie o wartości 153 milionów dolarów